Wyrok wydano w trybie nakazowym, co oznacza, że mężczyzna może w ciągu tygodnia złożyć sprzeciw, a wówczas sprawa zostanie rozpatrzona od początku na zwykłym posiedzeniu sądu.

„Właśnie dostałem wyrok skazujący mnie na miesiąc pozbawienia wolności. Chodzi o film 'Grandpa Prank' i sytuację, w której rzekomo biegałem po Złotych Tarasach ze spuszczonymi spodniami oraz sytuację, w której udawałem załatwianie potrzeby fizjologicznej do pojemnika na śmieci. Ok, rozumiem, nie wolno biegać bez majtek w miejscu publicznym... ale, przecież miałem na sobie spodenki. Mój kolega w postprodukcji zablurował moje okolice bikini (…)...i chyba dobrze mu to wyszło bo sąd dał się nabrać i bez dowodów skazał mnie za bieganie bez majtek...” – napisał Wardęga na swoim Facebooku.

Mężczyzna przekonywał następnie, że wyrok nie powinien był zapaść, bo brakuje wystarczających dowodów, że to on dopuścił się zarzucanych mu czynów. Na filmie widać jego zdaniem „jakiegoś dziadka”, a nie jego.

„Ten pan nie został skazany na na karę pozbawienia wolności, ale ograniczenia wolności w postaci prac społecznych w wymiarze 20 godzin. Musi także ponieść koszty sądowe. Został skazany na podstawie dwóch zarzutów: o nieobyczajny wybryk w miejscu publicznym przez zdjęcie spodni oraz pozorowanie czynności fizjologicznych oraz zakłócanie porządku” – wyjaśniła z kolei sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak, rzecznik prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie, w rozmowie z tvp.info.

kad/tvp info