Dziennik „„Wall Street Journal”  twierdzi, że rząd amerykański przygotowuje sankcje, które uderza zarówno w inwestorów Nord Stream 2, jak i w firmy budujące go. Sankcje mają być wprowadzone po nowelizacji ustawy o sankcjach, którą Kongres USA przyjął w połowie 2017 roku. „WSJ” nie wie jednak, czy ostateczna decyzja w tej sprawie już jest. W ubiegłym tygodniu jednak Biuro do spraw Europy w Departamencie Stanu USA ostrzegało, że europejskie firmy biorące udział w budowie Nord Stream 2 ryzykują poważne sankcje. W czasie konferencji w Brukseli wspomnianego Biura stwierdziła też Stany Zjednoczone nie uznają powstania Nord Stream 2 za coś przesądzonego.

Dodajmy, iż powodem nowych ewentualnych uderzeń w Rosję, jest uznanie przez Donalda Trumpa Nord Streamu 2 za coś, co osłabia wojskową ochronę przed Rosją jakiej Stany Zjednoczone udzielają Europie. W ten sposób USA same, po latach dyplomatycznych prób przekonania kolejnych niemieckich rządów do porzucenia projektu, chcą go storpedować. "WSJ" podkreśla, że ocena prezydenta Trumpa dotycząca postawy Niemiec wobec Rosji zawiera się w pytaniu: „Jeśli chcecie, żebyśmy was chronili przed bestią to dlaczego ją karmicie?”

"Wall Street Journal" sądzi, że sankcje za Nord Stream 2 pogłębią rozdźwięk pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Niemcami, dokładając nowy spór do dotychczasowych: o porozumienie nuklearne z Iranem, wymianę handlową i wysokość wydatków wojskowych Niemiec. Dziennik zauważa jednak, że są liczne kraje europejskie, które podzielają stanowisko Trumpa.

 erl/IAR