Wyjątkowo perfidne i wyrachowane prowokacje bezpieka przeprowadzała głównie w latach 70. i 80., a szczególnie nasiliła je w roku 1978, kiedy to papieżem został Polak – Karol Wojtyła. To właśnie wtedy komunistyczne władze zleciły podjęcie gry "Pątnicy '78", która śmiało może być uznana za symbol zezwierzęcenia i degeneracji ówczesnych spec-służb.

Na celowniku znaleźli się pielgrzymi z 267. warszawskiej pieszej pielgrzymki na Jasną Górę. Wśród nich znalazło się wielu bezpieczniaków, głównie z Radomia. Z funduszu operacyjnego SB zakupili m.in 200 szt. kondomów, 30 podpasek i kilkanaście butelek wina. Rozpakowane, wyglądające na zużyte prezerwatywy rozrzucali na trasie przejścia pielgrzymki. Podobnie robili z podpaskami poplamionymi zwierzęcą krwią i opróżnionymi butelkami po winie.

Jakby tego było mało – potajemnie podawali pątnikom nie tylko środki na przeczyszczenie, ale także narkotyki! Ich ofiarą padł m.in. opozycjonista, a dziś europoseł Bogusław Sonik. – Pamiętam, że miałem jakieś kolorowe wizje, aż nagle obudziłem się w szpitalu. Wtedy nie wiedziałem, że otruto mnie narkotykami – wspominał.

Jak pokazał czas mimo usilnych starań bezpieki – nie udało się jej skompromitować pątników, ani zniechęcić ich do pielgrzymowania. Ramię terroru dawno temu już uschło, a wierni nadal masowo i chętnie odwiedzają Jasną Górę – czytamy w Fakcie.

JW/Fakt.pl