Były prezydent Lech Wałęsa ostatnio publikuje na Facebooku filmiki, gdzie prezentuje swój punkt widzenia na różne sprawy. Tym razem, w nieodłącznej koszulce "Konstytucja" i wizerunkiem Matki Boskiej na piersi postanowił opowiedzieć "prawdziwą historię" przystąpienia Polski do NATO, a przy okazji- opluć zmarłego niedawno premiera Jana Olszewskiego. 

Wydawało się, że swoim wpisem opublikowanym na Facebooku w dniu pogrzebu śp. byłego premiera były prezydent osiągnął dno. Tym razem jednak je przebił. Pierwszy przywódca "Solidarności" w filmie opublikowanym na Facebooku odnosi się do wypowiedzi byłego szefa MSZ, Witolda Waszczykowskiego. Poseł PiS mówił w mediach, że duże zasługi dla przystąpienia Polski do NATO miał śp. premier Jan Olszewski, a były prezydent, Lech Wałęsa był przeciwnikiem dołączenia Polski do Sojuszu, obstając za chybioną koncepcją "NATO Bis".

"Panie ministrze Waszczykowski obraził pan mnie, mówiąc, ze byłem przeciwnikiem wstąpienia Polski do NATO. Ja najwięcej napracowałem się, by Polska weszła do NATO. Jeszcze jako związkowiec, przyjmując ambasadora rosyjskiego, powiedziałem, ze będę za tym, by Polska wyszła z układu Warszawskiego i weszła do NATO"-przekonuje Wałęsa na początku nagrania. Następnie opowoada o swoim "chytrym planie". Pierwszy przywódca "Solidarności" sugeruje, że celem NATO Bis wcale nie było rozbicie Paktu Północnoatlantyckiego, tylko Zachód po prostu Polski w NATO nie chciał. A potem pojawił się Lech Wałęsa i... 

"Zachód nie chciał nas przyjąć do NATO. Wyszukiwał różne argumenty, by nie przyjąć nas. Widząc to zgłosiłem chytrą propozycję: a więc jest zgoda, że kiedyś wejdziemy, ale ja powołuję organizację NATO Bis. Kiedy przeciwnicy zauważyli, że się nie opłaca, bo my i tak wejdziemy, to zrezygnowali i zaczęli poważnie mówić w celu przyjęcia nas do NATO"- relacjonuje na Facebooku były prezydent. Następnie pochwalił się, że "ograł" byłego rosyjskiego przywódcę, Borysa Jelcyna. Przy okazji dokonał największej kumulacji swojego ukochanego zaimka osobowego... 

"Stany Zjednoczone też nie miały ochoty przyjąć nasI Wie pan kiedy zaczęli nad tym pracować? Gdy przyjmowałem Jelcyna w Belwederze. Powiedziałem tak: panie prezydencie, chciałbym mieć najlepsze stosunki z Rosją i będę nad tym pracował i działał. Chciałbym o poważniejszych rzeczach was informować, nie pytać, ale informować. W związku z tym informuję pana, ze Polska wstąpi do NATO. On się trochę żachnął. Ja się pana nie pytam, ja pana informuję. Ja tu jestem prezydentem i ja tego dokonam. Po skończonej rozmowie mieliśmy spotkanie dla prasy i Jelcyn powiedział, że Rosja nie zgłasza pretensji. Amerykanie słysząc to zobaczyli, że to możliwe i dlatego skończył się sprzeciw. Zobaczyli, że jeśli prosty elektryk to osiągnął to, oni nie potrafią?"- Podkreślił Wałęsa. Nie obyło się również bez ataku na zmarłego w lutym byłego premiera. 

"Tak było z traktatem polsko - rosyjskim. Pojechałem podpisać traktat, Jadąc wiedziałem, że to jest zły traktat, że Olszewski źle go negocjował i źle podpisał. Dlatego poprosiłem wszystkich z „działu zagranicznego” w Sejmie, Senacie i Olszewskiego: ”Nie podpiszę traktatu, bo jest niedobry, coś wymyślę”. Dali mi wolną rękę, Olszewski nic nie powiedział"- stwierdził Wałęsa. Jak się okazuje, byłemu prezydentowi z pomocą przyszła... Matka Boska. 

"Pojechaliśmy do Moskwy z obrazem Matki Boskiej i przez całą noc się modliliśmy na Kremlu. Co tu zrobić? Pod koniec modłów, dostałem odpowiedź, koncepcję. Kiedy rano idziemy podpisać traktat, dostaję depesze od Olszewskiego: Nie podpisywać traktatu. Wie pan co? Powinien za to siedzieć w kryminale, stworzył niebezpieczną sytuację dla Polski"- atakował. Lech Wałęsa przekonywał, że gdyby dowiedział się o tym Borys Jelcyn, "mógłby nas załatwić". 

"Mógł powiedzieć: słuchaj Lech,ja ciebie lublju, ty masz problemy ze swoim rządem, chodź na kielicha a oni niech negocjują. Do dziś byście negocjowali i nic byście nic nie zrobili. Ja osobiście sam, sam wynegocjowałem wszystkie poprawki! Czy ktoś miał wątpliwości? Wyprowadziłem wojska? Warunkiem było podpisanie złego traktatu, który przepuścił Olszewski. Jeśli Olszewski coś zrobił to tylko to, że wysłał faks do Moskwy."-stwierdził były prezydent. 

Cóż, przykra jest coraz większa megalomania, w której pogrąża się Lech Wałęsa, przykre jest również obrażanie osób zmarłych, które nie mogą dziś w żaden sposób odpowiedzieć. A tym bardziej przykre, gdy miesza się w to wszystko Matkę Boską...

 

yenn/Facebook, Fronda.pl