Lech Kaczyński i Aleksander Kwaśniewski - co za kompania! - udzielili wspólnego wywiadu tygodnikowi Lisa, "Newsweekowi". Byli prezydenci nie we wszystkim byli zgodni. W ostrych oskarżeniach brylował zwłaszcza Lech Wałęsa. Najpierw zarzucił Kwaśniewskiemu, że to on... jest autorem zwycięstwa wyborczego PiS.

"Dzięki dwóm kadencjom Aleksandra Kwaśniewskiego mamy w polityce Jarosława Kaczyńskiego" - stwierdził Wałęsa.

Następnie ostro atakował Jarosława Kaczyńskiego, przekonując, że śp. Lech Kaczyński był tylko swoistym figurantem.

"Tak naprawdę nie było dwóch Kaczyńskich. Był jeden, oni się tylko podzielili rolami. Jeden grał grzecznego, drugi był jak bezpieka" - powiedział Wałęsa. Według Wałęsy śp. Lech Kaczyński "nie podejmował żadnych decyzji".

"Od tego był brat, tyle, że zawsze ukryty za stanowiskiem piastowanym przez brata" - uznał Wałęsa, dodając, że śp. Prezydent "zawsze był pod wielkim wpływem brata i nie ukrywał tej dominacji".

kk