Były prezydent nie pozostawia złudzeń co do swojego poglądu nt. homoseksualizmu. Na pytanie, czy jest grzechem, odpowiada krótko: "Z punktu widzenia religijnego - tak, ale ja nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. To zupełnie inny porządek. Nie mieszajmy ich".

Lech Wałęsa odniósł się również do kwestii samych związków partnerskich. - Trzeba pomyśleć o dobrym prawie. Ale te związki nie mogą zakłócać życia pozostałych ludzi. Nie mogą gorszyć dzieci nagusy biegające po ulicach - mówi b. przywódca "Solidarności". Po chwili dodaje, że ma na myśli parady gejowskie. - (...) Widzą je dzieci, moje wnuki… Do czego to podobne? Nie życzę sobie tego. Są inni, w porządku, ale dlaczego się tak afiszują? To mi się nie podoba - tłumaczy Wałęsa.

Były prezydent stanowczo odmawia spotkania z Robertem Biedroniem.- Nie, nie i jeszcze raz nie! W żadnym wypadku. Nie będę prowadził rozmów na temat orientacji seksualnych. On mnie nie przekona, ja jego nie przekonam, więc po co rozmawiać? Bez sensu - tłumaczy Wałęsa.

Na sugestię dziennikarki, że Biedroń jest takim samym człowiekiem jak Wałęsa, laureat Pokojowej Nagrody Nobla odpowiada: "Takim samym, ale jednak innym. Pod pewnym względem w każdym razie. Mnie ta inność nie odpowiada".

- Powiedziałem. Żadnych przeprosin nie będzie - puentuje Wałęsa.

Więcej w serwisie internetowym gazety "Dziennik Bałtycki" - www.dziennikbaltycki.pl

AM