"Nabroili, to muszą swoje odsiedzieć. Swoje już zrobiłem"-powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską były prezydent Lech Wałęsa, pytany o sprawy rodzinne, a konkretnie- wnuków. 

Przypomnijmy, że dwaj wnukowie Lecha Wałęsy: Dominik i Bartłomiej, weszli w konflikt z prawem. Były prezydent początkowo chciał im pomóc, teraz jednak mówi "stop". W rozmowie z Wirtualną Polską pierwszy przywódca "Solidarności" poinformował, że w tej sprawie swoje już zrobił. W ocenie byłego prezydenta, "każdy musi ponosić konsekwencje swoich uczynków". 

"Nawet swoją żonę bym wsadził do więzienia, gdyby miała na sumieniu jakiś występek. Nie może być tak, że ktoś coś przeskrobie i chodzi wolny"-podkreślił Wałęsa. 

Warto zaznaczyć, że wcześniej były prezydent twierdził, że na jego rodzinie mści się "PiS-owska prokuratura". W ten sposób Lech Wałęsa w rozmowie z Wp.pl skomentował w maju decyzję sądu o tym, że jeden z jego wnuków musi pozostać w areszcie. 

"Zapamiętam to. O Ziobrze i tym, co robi, na pewno nie zapomnę. PiS-owskie prokuratury i sądy mszczą się na mojej rodzinie dlatego, że mnie nie mogą trafić"-przekonywał wówczas pierwszy przywódca "Solidarności". Dziś jednak Wałęsa zmienił front. Według Wirtualnej Polski, były prezydent nawet nie odwiedził wnuków w areszcie. 

 

Cieszymy się, że poczucie sprawiedliwości wzięło górę nad zacietrzewieniem politycznym i wyjątkowo zgadzamy się z Lechem Wałęsą.

yenn/Wp.pl, Fronda.pl