- Zmarły były metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski był jednym z ważniejszych biskupów ostatniego okresu, czyli czasów przełomu lat 80-tych i 90-tych i ostatniego 25-lecia wolnej Polski - stwierdził kard. Kazimierz Nycz.

- Ze strony kościelnej wywarł znaczący wpływ na kształtowanie się archidiecezji gdańskiej, a także wniósł znaczący wkład w prace Konferencji Episkopatu Polski - podkreślił kard. Nycz.

W ocenie metropolity warszawskiego, abp Gocłowski był "niewątpliwie utalentowanym człowiekiem, który udzielał się publicystycznie, udzielał się w mediach i reprezentował Kościół w życiu społecznym".

Kościół - jak podkreślił kard. Nycz - "traci bardzo ważnego biskupa, który odegrał znaczącą rolę w pracach Konferencji Episkopatu Polski i w życiu Kościoła w Polsce".

- Niewątpliwie na życiorysie abpa Gocłowskiego interpretowano czy reinterpretowano współczesne wydarzenia historii Polski, co się odbijało na jego ocenie, ale to nie umniejsza jego wkładu, gdy chodzi o zaangażowanie w działalność Kościoła w Polsce - podkreślił metropolita warszawski.

Wałęsa: zmarł dobry i mądry człowiek

- Wielka szkoda, byliśmy zżyci, to był wartościowy człowiek, patriota dobry, kapłan dobry więc szkoda; ale widocznie po tamtej stronie też był potrzebny – powiedział Lech Wałęsa na wiadomość o śmierci abp. Tadeusza Gocłowskiego. - Bardzo to przeżywam osobiście - dodał.

Lech Wałęsa przyznał, że znał arcybiskupa od "bardzo, bardzo dawna", od okresu "sierpniowego". - Należę do tego samego pokolenia, więc odchodzimy powoli, taka jest kolej losu, szkoda oczywiście. Ale widocznie po tamtej stronie też był potrzebny – dodał były prezydent. Przyznał, że także obecnie w kraju "na pewno by się przydał".

- Bardzo to przeżywam osobiście, bo byliśmy zaprzyjaźnieni – powiedział wyraźnie wzruszony Wałęsa. Przypomniał, że ostatni raz rozmawiał z arcybiskupem miesiąc, może dwa miesiące temu. - Był schorowany od dość dawna, nie ubolewał nad sobą, ale zapytany odpowiadał - dodał. Wałęsa zapowiedział, że "jak tylko los pozwoli, będzie uczestniczył w pogrzebie arcybiskupa".

Dudek: Abp Gocłowski to typ duchownego, jakich dziś brakuje

- Zmarły abp Tadeusz Gocłowski, to duchowny, który próbował stabilizować polską politykę, takich hierarchów nie ma teraz w polskim Kościele - powiedział politolog i historyk prof. Antoni Dudek.

Prof. Dudek podkreśla, że abp Gocłowski odegrał niezwykle ważną role w okresie PRL, gdy wspierał ruch "Solidarności" i należał, obok Ignacego Tokarczuka czy Henryka Gulbinowicza, do tej grupy hierarchów, którzy nigdy nie zwątpili w ten ruch, w przeciwieństwie np. do prymasa Józefa Glempa.

Gocłowski, zaznacza historyk, odegrał też kluczową role w wydarzeniach roku 1989 - brał aktywny udział w rozmowach Okrągłego Stołu oraz negocjacjach w Magdalence. Zdarzało się, że ratował te rozmowy, gdy były zagrożone - np. jeszcze przed Okrągłym Stołem doprowadził w listopadzie 1988 r. do spotkania przedstawicieli władzy i "Solidarności" w parafii Wilanowie, a było to w momencie, gdy dalsze rozmowy stały pod znakiem zapytania - przypomina Dudek.

Także potem starał się angażować, zwraca uwagę historyk, ale nie mieszał się w politykę, a jedynie starał się interweniować, stabilizować i łagodzić konflikty - jak choćby w 1990 r. między Lechem Wałęsą a Tadeuszem Mazowieckim, na początku tzw. wojny na górze. - Jeszcze w 2005 i 2006 roku abp. Gocłowski starał się godzić PiS i PO i ratować ewentualną koalicję obu ugrupowań - dodaje Dudek. - Dziś takich hierarchów brakuje w polskim Kościele - ocenił.

Hall: abp Gocłowski spełnił opatrznościową rolę w historii Polski

Aleksander Hall w rozmowie z PAP podkreślił, że nie ma najmniejszej wątpliwości, iż abp Tadeusz Gocłowski "to był człowiek, który spełnił opatrznościową rolę w historii pomorskiego Kościoła, w historii Gdańska i w historii Polski". - W czasach, kiedy wielu ludzi, dobrych patriotów, wielu ludzi Kościoła, mądrych ludzi, uważało że "Solidarność" jest już przeszłością, w stanie wojennym i po stanie wojennym, On był wierny "Solidarności" – dodał.

Jak powiedział Hall, zmarły miał wielką zasługę w tym, że papież Jan Paweł II przybył do Gdańska w 1987 r. - W moich oczach zawsze pozostanie ten obraz, nie tylko Jana Pawła II na tym wspaniałym ołtarzu na Zaspie, ale także metropolity gdańskiego, który tę wizytę przygotował i którego głos współgrał z głosem papieża – wspominał. Były opozycjonista zwrócił też uwagę na bardzo ważną rolę duchownego podczas obrad Okrągłego Stołu oraz w poprzedzających te obrady rozmowach w Magdalence, gdzie mediował między stronami.

Hall przypomniał, że zmarły hierarcha wywierał presję na władze, aby skłonić je do porozumienia (…) i później uczestniczył w próbach godzenia ludzi "Solidarności", obozu solidarnościowego już w wolnej Polsce, zwłaszcza w pierwszych latach naszej wolności.

Hall powiedział, że znał abp. Gocłowskiego od 1984 r. Ostatni raz spotkał się z nim w Wielkim Tygodniu, kiedy wraz z grupą przyjaciół z dawnego Ruchu Młodej Polski odwiedził go z okazji Wielkanocy. - Był w doskonałej formie, chociaż mówił o swojej nowotworowej chorobie, wtedy nic nie zwiastowało tego nagłego załamania stanu jego zdrowia - dodał. - Wielka postać, piękna postać, będzie jej bardzo brakowało – powiedział Hall na zakończenie rozmowy.

"Zmarł dobry i mądry człowiek, arcybiskup Tadeusz Gocłowski. Serdeczny Przyjaciel, na którego zawsze mogłem liczyć. Cześć Jego pamięci" - napisał z kolei na Twitterze szef Rady Unii Europejskiej Donald Tusk.

"Odszedł abp Tadeusz Gocłowski. Polska straciła ważną postać, a my wszyscy - dobrego i mądrego człowieka. Cześć jego pamięci" - napisał Grzegorz Schetyna.

 

"W drodze z Jasnej Góry na wieść o śmierci abpa Gocłowskiego, dziękuję Bogu za Jego pełne ewangelicznej mądrości życie i pasterską posługę" - napisał Prymas Polski abp Wojciech Polak.

 
 
ko/PAP/Onet