Fronda.pl: Ministerstwo zdrowia wystosowało do 406 szpitali z oddziałami ginekologiczno-położniczymi pytanie o to ile razy lekarze powołując się na klauzulę sumienia odmówili przeprowadzenia badań prenatalnych bądź udziału w aborcji. Czemu może służyć zbieranie takich danych?

Waldemar Kraska: W swojej interpelacji senatorskiej zadam pytanie po co panu ministrowi takie dane. Zastanawiające jest dlaczego w tej chwili lekarze, którzy postępują zgodnie ze swoim sumieniem są na cenzurowanym u ministra. Myślę, że to może być ze strony ministerstwa jakiś rodzaj inwigilacji lekarzy by utajniali swoje poglądy. Jeśli zaś postępują zgodnie ze swoim sumienie to nie maja tego ujawnić. Nie mam pojęcia czym ministerstwo, zadając to pytanie się kierowało.

Czy minister Arłukowicz zwracając się o takie dane łamie prawo?

Aż tak to może nie, choć nie wiem czy ma on prawo do zbierania danych odnośnie klauzuli sumienia. Tę intymność powinno się uszanować. Tu jednak może pojawić się problem bo lekarze pracując zgodnie ze swoim sumieniem mogą nie chcieć tego typu informacji ujawniać. Ja bynajmniej bym tego nie zrobił.

A czy dyrekcja szpitala ma prawo odmówić ministerstwu udostępnienia tego typu informacji?

Myślę, że tak. To oczywiście będzie zależeć od dyrektora. Są to jednak rzeczy, które nie oddziałują na funkcjonowanie szpitala. Te dane powinny być chronione tajemnicą lekarską. Dyrektorzy szpitali powinni zbojkotować i nie podawać ministrowi zdrowia danych odnośnie powoływania się lekarzy na klauzule sumienia.    

Not. Ab