Z dzisiejszego wydania "Gazety Wyborczej" dowiedzieliśmy się, że polski aktor, Jerzy Aleksander Moes zmarł w wieku 83 lat, "niedoczekawszy mądrości władzy".
Tak napisano w nekrologu opublikowanym w dzienniku. Jerzy Moes to aktor znany m.in. z filmu "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" oraz z takic seriali jak "Dom", "Polskie drogi" czy "07 zgłoś się".
Aktor zmarł 27 kwietnia 2019 r. O śmierci zawiadomiła jego rodzina. Moes był żonaty z Katarzyną Sieczkowską. Para miała dwóch synów: Rafała i Konrada.
"Dnia 27 kwietnia 2019 roku zmarł Jerzy Aleksander Moes, o czym zawiadamiają Rodzina i Przyjaciele. Zmarł niedoczekawszy mądrości władzy"-brzmi nekrolog w "GW". Ta forma zawiadomienia o śmierci artysty wzbudziła pewne kontrowersje i jest szeroko komentowana w mediach społecznościowych".
"W porannej @gazeta_wyborcza juz nawet zmarli walczą z reżimem"-napisał publicysta Rafał Otoka-Frąckiewicz.
"Śmiać się? Nie wypada w obliczu czyjejś śmierci. To tylko pozostaje zapłakać nad stanem umysłu tych, których zmarły zostawił."-skomentował inny użytkownik Twittera.
W porannej @gazeta_wyborcza juz nawet zmarli walczą z reżimem. pic.twitter.com/EF4RMRfja8
— Rafał Ot-Frąckiewicz (@rafalhubert) 7 maja 2019
yenn/Twitter, Fronda.pl