Lotnik-mechanik legendarnego Dywizjonu 303, kpt. Tadeusz Terlikowski zmarł dziś w wieku 100 lat. Po wojnie kapitan zamieszkał na stałe w Stanach Zjednoczonych. Przez wiele lat działał aktywnie w Stowarzyszeniu Weteranów Armii Polskiej. W ubiegłym roku został uhonorowany przez IPN tytułem Kustosza Pamięci Narodowej.

O śmierci kpt. Tadeusza Terlikowskiego – lotnika-mechanika legendarnego Dywizjonu 303, odznaczonego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i wieloma odznaczeniami wojskowymi poinformował Konsulat Generalny RP w Chicago. Jak podkreślił minister kultury, Piotr Gliński, kapitan Terlikowski był jednym z ostatnich żołnierzy Dywizjonu 303. 

Lotnik przyszedł na świat 17 listopada 1917 r. w Bacewiczach koło Bobrujska (obecnie Białoruś). W latach 1937-39 służył w 13. Eskadrze I Pułku Lotniczego na Okęciu w Warszawie. Uczestniczył w kampanii wrześniowej 1939 roku. Po ewakuacji przez Rumunię i Bliski Wschód wszedł w skład 145. Polskiego Dywizjonu w Lyonie. Po kapitulacji Francji, przez Hiszpanię i Algierię przedostał się do Szkocji. Ukończył szkołę mechaników w Blackpool, a następnie dołączył do legendarnego Dywizjonu 303, brał udział w Bitwie o Anglię, a potem również, w czerwcu 1944 r- w alianckiej inwazji na Normandię. 

Kapitan Tadeusz Terlikowski wielokrotnie podkreślał, że nie czuje się bohaterem. W jednym z wywiadów w 2015 r. powiedział, że spełnił jedynie swój obowiązek wobec ojczyzny. 

WIECZNY ODPOCZYNEK RACZ MU DAĆ PANIE

yenn/PAP, Fronda.pl