Kiedy Rosja napadnie na państwa bałtyckie, Gdańsk będzie odgrywał kluczową rolę w odpowiedzi NATO – pisze dr. Jerry Hendrix na łamach National Review.

Władimir Putin gra w szachy z NATO, a jego następnym krokiem będzie inwazja na państwa bałtyckie. Kiedy tak się stanie, USA będą musiały szybko przenieść swoje wojska do Europy przez Polskę, aby sojusz mógł uniknąć matę. Ale Stany Zjednoczone mogą mieć z tym pewne problemy. Zauważcie, że napisałem dokładnie „kiedy”, a nie „jeśli” Putin zaatakuje państwa bałtyckie. Oczywiście, jego strategia na dużą skalę polega na przywróceniu Imperium Rosyjskiego, w tym przywróceniu państw buforowych, na próżno próbując zaspokoić kulturową paranoję Rosji o zewnętrznych najeźdźcach. Oczywiste jest również, że ze względu na jego pragnienie ponownego wyboru na kolejną kadencję prezydencką, Putin może pozwolić sobie się nie spieszyć.

Na razie Putin podjął wszelkie możliwe kroki, aby zbliżyć się do celu i nie sprowokować odpowiedzi ze strony NATO. Rozpętał wojnę z Zachodem w cyberprzestrzeni, a także w sferze gospodarczej i militarnej. Nie jest jasne, czy użyje tej samej taktyki do bezpośredniego ataku na NATO, albo przełączy się i wykorzysta ćwiczenia wojskowe na dużą skalę, takie jak ostatnie ćwiczenie „Zapad-2017”, jako początek operacji. W każdym razie, kiedy podejmie ten krok, członkowie NATO będą mieli ciężkie czasy, kiedy będą musieli odpowiedzieć na rosyjską ofensywę.

Przez dość długi czas członkowie NATO inwestują zbyt mało w swoją obronę. Chociaż w odpowiedzi na apele prezydenta Trumpa i na skutek zmian w procesie decyzyjnym, wiele krajów obecnie przeznacza więcej środków na obronę, a to, że przez zbyt długi czas wydawali za mało na ten wydatek, uniemożliwi im szybką poprawę gotowości bojowej. Wiele krajów całkowicie zniosło całe segmenty swoich sił zbrojnych – od czołgów po okrętów podwodnych i patrolowych samolotów zwalczających okręty podwodne. W wielu krajach ich własny przemysł obronny już zniknął, podczas gdy w innych krajach członkowskich NATO producenci broni nie radzą sobie z zadaniem produkcji takiej broni, która jest niezbędna do uczestnictwa i zwycięstwa we współczesnych wojnach.

Ponadto Stany Zjednoczone, które przez długi czas były najsilniejszym członkiem NATO, przez wiele lat stopniowo wycofywały swoje wojska z Europy, stacjonujących tam na stałe. Pod koniec zimnej wojny w Europie rozmieszczono 14 000 amerykańskich czołgów i ponad 300 000 żołnierzy amerykańskich. W 2013 r., na początku drugiej kadencji prezydenckiej Obamy ostatnie amerykańskie czołgi opuściły Europę i zostały sprowadzone do Stanów Zjednoczonych na statkach. Pod koniec drugiej kadencji Obamy – po bezprawnej aneksji Krymu przez Rosję i wybuchu wojny na wschodzie Ukrainy – zdecydowano wysłać cztery wzmocnione batalionowe grupy taktyczne do Europy, ale tylko na zasadzie rotacji, a nie dla stałego miejsca dyslokacji. Tak więc, kiedy Putin napadnie na państwa bałtyckie, USA będą musiały szybko przenieść oddziały czołgów, a także grupy wojsk lądowych przez Atlantyk do Europy. Polska będzie idealnym miejscem do ich rozmieszczenia, biorąc pod uwagę obecność portu głębinowego w Gdańsku i jego bliskość do frontu bałtyckiego. Jest jednak jeden problem: w tej chwili USA nie mogą wysłać swoich wojsk do Polski.

Po upadku radzieckiego imperium Rosja zachowała obwód kaliningradzki, rosyjską enklawę położoną między Polską a Litwą. W bazie wojskowej w Kaliningradzie Putin rozmieścił cały kompleks, który niedawno stał się znany jako system przeszkody dostępu / blokowania strefy, który obejmuje systemy pocisków przeciwlotniczych S-400 i taktyczne systemy rakietowe Iskander. Pociski te są w stanie zneutralizować oddziały lądowe i lotnicze NATO, a także uniemożliwić przybycie okrętów dalej niż Kopenhaga, położonego z dala od Gdańska i jego portu. Ta okoliczność zmusi USA do przeniesienia broni i wojska do Francji lub Belgii, a następnie koleją, aby przetransportować je na kontynent, co potrwa kilka tygodni, podczas których oddziały Putina będą mogły zająć wygodne pozycje i ustanowić nowe status quo w regionie – jak to miało miejsce na Krymie. Jeśli NATO i Stany Zjednoczone chcą skutecznie odeprzeć atak Rosji, sojusz powinien zaplanować zneutralizowanie „bańki” przeszkody dostępu / blokowania strefy stworzonej w Kaliningradzie.

Można to osiągnąć jedynie za pomocą „niebieskich” pocisków zdolnych do uderzenia w Kaliningrad w ramach potężnego ostrzału, w wyniku którego wojska Putina wydadzą swoją najnowszą „czerwoną” broń szybciej, niż mogą uzupełnić swoje rezerwy. Te „niebieskie” pociski mogą być wystrzeliwane z małych, zwrotnych łodzi rakietowych, które mogą z łatwością poruszać się wzdłuż wybrzeża Morza Bałtyckiego, małych okrętów podwodnych wyposażonych w wyrzutnie rakiet, które bezpiecznie będą działać pod wodą, lub od najnowszych bombowców piątego pokolenia, które mogą uniknąć ataków z S-400 i działać w środku „bańki” (enklawy kaliningradzkiej – red.) Putina. Jeśli okaże się, że Kaliningrad zostanie zneutralizowany, sojusz będzie w stanie przenieść ludzi i broń do portu w Gdańsku, który odegra kluczową rolę w zwycięstwie NATO.

Gdańsk to ekskluzywny port przemysłowy. Na jego przystaniach znajduje się wiele gigantycznych ciężkich dźwigów, które codziennie rozładowują setki ton ładunku. Wystarczająca liczba pirsów i żurawi w tym porcie pozwoli amerykańskim statkom na szybkie wejście do niego, rozładowanie i opuszczenie go, zanim Kaliningrad odzyska siły. Gdańsk znajduje się także w bliskim sąsiedztwie Litwy, Łotwy i Estonii, co pozwoli armii amerykańskiej szybko zacząć wypełniać swoje zadania. Zachowanie dostępu do państw bałtyckich i dużych portów Polski powinno pozostać jednym z głównych priorytetów NATO w przypadku wojny z Rosją.

Gdy Putin napadnie – a on, niewątpliwie, zamierza to zrobić – sojusz NATO będzie musiał szybko zareagować, aby uniemożliwić mu zdobycie przyczółka w krajach bałtyckich i uczynić jego zdobycie faktem dokonanym. W Europie Kaliningrad i Gdańsk stały się dwoma królowymi na szachownicy. Sojusz NATO musi przygotować się do ochrony swojej królowej i zniszczenia królowej Putina.

mod/National Review, tłum. Jagiellonia.org