Wiesław Johann, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku w ciągu ostatnich dni kilkakrotnie pojawił się w różnych mediach, komentując spór wokół ustawy o Sądzie Najwyższym, zwłaszcza w kontekście sytuacji wokół prof. Małgorzaty Gersdorf. 

Opinie sędziego, w odróżnieniu od części jego "kolegów po fachu" są bardzo wyważone i rozsądne. W wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" Johann wyraził zaskoczenie z powodu postawy części przedstawicieli środowiska sędziowskiego. 

"Byłem przekonany, że nie zechcą się włączyć w spór polityczny. To mi się nie podoba"-stwierdził rozmówca Piotra Zaremby. Jeżeli chodzi o profesor Gersdorf, przedstawiciel prezydenta w KRS zwrócił uwagę, że granica zaangażowania sędziego w politykę została przez nią już dawno przekroczona. Zdaniem sędziego Johanna, przedstawiciel tego zawodu powinien trzymać się jak najdalej od polityki. 

"Tymczasem dziś sędziowie łamią wszelkie zasady, angażują się w polityczne gry, szermują poglądami na portalach społecznościowych. Nie podoba mi się to, nie na tym polega niezawisłość"-zaznaczył Johann. Pytany o protesty dotyczące Sądu Najwyższego, sędzia odparł, że jest to próba "rozstrzygnięcia sporu politycznego poprzez odwołanie się do ulicy i zagranicy". Jak poinformował, odbył trzygodzinną rozmowę z wiceszefem Komisji Europejskiej, skąd wyniósł wrażenie, że Frans Timmermans raczej nie posiada szerokiej wiedzy na temat sytuacji w Polsce, jak również o "naszych prawnych uwarunkowaniach".

"Uważnie przeczytałem deklarację lizbońską, tekst Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa. I poczułem się jak oskarżony o przestępstwo, który został skazany bez prawa do obrony"- powiedział przedstawiciel prezydenta przy Krajowej Radzie Sądownictwa. Jak dodał, zarzuty wobec Polski są "ogólne i nieumotywowane", a przedstawicielom naszego rządu nie dano możliwości przedstawienia swoich racji. 

Z kolei w wywiadzie dla Polskiego Radia 24 sędzia Wiesław Johann, pytany o to, czy prof. Małgorzata Gersdorf jest nadal I prezesem Sądu Najwyższego, określił tę kwestię jako "trudny delikt konstytucyjny". 

"Choć dla mnie nie jest tak trudny. Jeśli czytać dokładnie konstytucję, to należy powiedzieć, że pani prof. Gersdorf już I prezesem nie jest"- ocenił rozmówca Polskiego Radia 24. 

"Nie rozumiem tego uporu i publicznej akcji. Sędzia jest od tego, by sądził, a nie uczestniczył w sporze politycznym. Mamy dzisiaj do czynienia bardziej z grą polityczną, a nie sporem prawnym"-podkreślił Johann. W ocenie sędziego, sprawa jest już "załatwiona", a cały spór to jedynie "podsycanie sytuacji". 

"Ten nasz spór polityczny przeniósł się za granicę kraju. Miałem okazję rozmawiać z panem Timmermansem i odniosłem wrażenie, że on patrzy bardzo jednostronnie. To, co robią przedstawiciele środowiska prawniczego, wynoszenie tego na zewnątrz, uczestniczenie w grze przeciwko Polsce, muszę powiedzieć, że to jest obrzydliwe i nie do przyjęcia"- podkreślił.

yenn/PR24, DGP, Fronda.pl