– Państwo wznowi wysiłki w celu wymierzenia sprawiedliwości 46 księżom wymienionym w raporcie – zapowiedział minister sprawiedliwości Dermot Ahern. Raport podaje, że ofiarami pedofili padło co najmniej 320 dzieci. Autorzy raportu ustalili m.in., że jeden z księży wykorzystywał seksualnie ponad 100 dzieci; inny przyznał się, że dopuszczał się takich czynów w odstępie dwóch tygodni w czasie 25 lat posługi. Jedna ze skarg dotyczyła księdza, który następnie przyznał się do wykorzystywania co najmniej sześciorga innych dzieci.

- Do połowy lat 90. archidiecezja w Dublinie zajęta była przede wszystkim utrzymywaniem tajemnicy, unikaniem skandalu, ochroną reputacji Kościoła i zachowaniem aktywów majątkowych. Wszystkie inne sprawy, w tym szkody moralne wyrządzone małoletnim ofiarom były na drugim planie – czytamy w raporcie. Pięć zakonów męskich i żeńskich ogłosiło w środę, że przekaże znaczne sumy pieniędzy na specjalny fundusz powierniczy dla ofiar wykorzystywania seksualnego i na związany z nim fundusz poradnictwa.

Opublikowany w czwartek raport "Raport na temat stosunku władz kościelnych i świeckich do zarzutów i podejrzeń seksualnego wykorzystywania dzieci w archidiecezji w Dublinie" jest drugim takim dokumentem w Irlandii. Liczy 700 stron. Niedawny "raport Ryana" koncentrował się na odpowiedzialności państwa w przypadkach nadużyć. Obecny bardziej dotyczy odpowiedzialności Kościoła w Irlandii. Komisja pod kierownictwem sędzi Yvonne Murphy analizowała przypadki 46 księży od 1975 r., ale faktycznie sięgnęła do lat 40. XX w.

Obecny arcybiskup Dublina ma teraz problem. Jak mówi, wiąże się to jakoś ze skandalem pedofilskim. Brakuje chętnych do pracy duszpasterskiej, spada też liczba praktykujących. Obecny arcybiskup Diarmuid Martin (niezamieszany w skandal) ogłosił właśnie program "racjonalizacji mszy". Polega on głównie na zredukowaniu liczby nabożeństw. Powód? W wielu ze 199 dublińskich parafii nie ma ich kto odprawiać.

 

mm/Wiara.pl

/