„Po Lidlu przyszedł czas na Leroy Merlin. Jeszcze przed kilkoma dniami żyliśmy sprawą szykanowania i zwalniania pracowników Lidla. Dziś już wiemy, że związkowiec z białostockiego Leroy Merlin ma zakaz wstępu do pracy. Sprawą zajmuje się już Region Podlaski NSZZ „Solidarność″” – czytamy na stronie Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.

W najbliższy poniedziałek związkowcy zadecydują, jakie dalsze działania podjąć w sprawie zwolnionego kolegi.

Jak podaje solidarnosc.org.pl, Paweł Marek Bednarek, mimo miesięcznego okresu wypowiedzenia, ma zakaz pojawiania się w firmie. Został z niej wyproszony natychmiast. Przepracował w hipermarketach 7 lat. Ostatnie 2,5 roku, czyli od samego powstania, pracował w Leroy Merlin w Białymstoku. W ostatnich miesiącach odważył się sprzeciwić kierownictwu -napisał odwołanie od krzywdzącego upomnienia.

- Co do samego Lidla i Leroy Merlin to jest jednak różnica, dlatego że w Lidlu postawiono zarzuty, w tym jeden zarzut kryminalny, przy czym są to zarzuty pracodawcy – mówi rzecznik NSZZ „Solidarność” Marek Lewandowski. Rzecznik przyznaje, że to dwie różne sprawy. W pierwszej pracodawca powołuje się na ekspertyzy mówiące o fałszerstwach, natomiast w przypadku Leroy Merlin jest to zwolnienie w trybie ustawowym, a więc z okresem wypowiedzenia. – Można wyrzucić działaczy związkowych, ale najpierwtrzeba dowieść przed sądem, że popełnili oni jakieś przestępstwa albo wykroczenie – wyjaśnia Marek Lewandowski.

Jak zaznaczają ludzie „Solidarności”, prawdziwe problemy zaczęły się, gdy do nowo powstałej organizacji wstąpiło 20 osób.

- W przypadku Leroy Merlin to sytuacja jest w ogóle kuriozalna, bo została założona legalna organizacja, oficjalnie zarejestrowana – zaznacza Marek Lewandowski. Zdaniem przedstawicieli związku zawodowego nowo wybrany przewodniczący wraz z delegacją poszedł do dyrektora poinformować o zarejestrowaniu organizacji związkowej. Dyrektor miał odpowiedzieć, że w tej chwili nie ma czasu i miał zaprosić do siebie za dwie godziny, a w międzyczasie kierownik wręczył liderowi związkowemu wypowiedzenie, argumentując to niską przydatnością i niewłaściwym wypełnianiem obowiązków. – Mamy tutaj bezczelne ewidentne działanie pracodawcy, który łamie konstytucyjne prawa pracowników do zrzeszania się w związki zawodowe – podsumowuje Marek Lewandowski.

Rzecznik „Solidarności” zapowiada, że sprawa trafi niezwłocznie do sądu. – Będzie złożone oczywiście doniesienie do prokuratury, choć tutaj wielkiej nadziei na działanie prokuratury nie mam. Tak samo prawdopodobnie nastąpi zgłoszenie na policję, bo w tej chwili w Leroy Merlin trwa zmasowana akcja zastraszania pracowników, żeby odpuścili sobie działalność związkową – zapowiada Lewandowski.

Ab/naszdziennik.pl