W Australii na masową skalę zaczyna spełniać się proroctwo  Apokalipsy Świętego Jana.

'' Pozwolono jej nawet tchnąć ducha w obraz Bestii, tak iż nawet przemówił obraz Bestii i sprawił, że zostaną zabici wszyscy, którzy nie oddadzą pokłonu obrazowi Bestii. (16) I sprawia, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i ubodzy, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawej ręce albo na czole, (17) tak że nikt nie może kupić lub sprzedać, kto nie ma znamienia: imienia Bestii lub liczby jej imienia. (18) Tu jest (potrzebna) mądrość. Kto ma rozum, niech przeliczy liczbę Bestii, liczba to bowiem człowieka. A liczba jego sześćset sześćdziesiąt sześć. [Ap 13,15-13,18]

Ten kraj być może stanie się pierwszym na świecie, w którym ludziom masowo będą wszczepiane mikrochipy. Wprawdzie przewidywano, że Amerykanie jako pierwsi będą mieli mikrochipy już w 2017 roku, tymczasem Australia może wyprzedzić USA.

Wmówiono Australijczykom, że technologia ułatwi im życie: dzięki czipom staną się superludźmi, którzy będą mogli bez jakichkolwiek urządzeń przy sobie działać jak bohaterowie z książek science-fiction, uruchamiać komputery, otwierać drzwi, płacić w sklepach, uruchamiać samochód - wszystko na ,,machnięcie ręką'', lewą lub prawą.

Jedna z Australijek, która zachwala czipy, może machać obiema, bo ma dwa różne czipy - RFID w lewej, a NFC w prawej ręce.

Szkoda, że nowocześni mieszkańcy antypodów nie będą mogli za pomocą czipa przenikać przez ściany i odczytywać myśli innych ludzi, ale to być może niedaleka przyszłość..

Shanti Korporaal, 27-latka z Sydney, ma wszczepione aż dwa implanty i jest uradowana, bo teraz może np.  wyjść  do pracy bez noszenia ze sobą karty lub klucza. Chce uwolnić się już na zawsze od noszenia portfela, tak jak i jej babcia, która też chce mieć wszczepiony czip.

Shanti prowadzi z mężem punkt dystrybucji tych małych urządzeń, bo zauważyła, że są one coraz modniejsze. 

Wszczepienie urządzenia, które jest wielkości ziarnka ryżu, kosztuje 150 dolarów a sam czip od od 40 do 150 dolarów, w zależności od zaawansowania technologii.

'' Nie musisz martwić się o jakiekolwiek hasło lub PIN, to jest ta sama technologia, co PayPass, więc mam nadzieję, że będę mogła płacić w ten sposób'' - zachwala znakowanie Australijka.

LDD/chnnews.pl/fronda.pl