"Val di Fiemme znowu mówi po polsku - informują organizatorzy mistrzostw, nawiązując do wyczynu 25-letniego Zakopiańczyka, który powtórzył osiągnięcie Adama Małysza przed 10 lat. 

Po konkursie na średniej skoczni, gdzie Stoch zajmował wysokie 2. miejsce, aby w ostatecznej rozgrywce spaść na odległe 8. miejsce, wielu wątpiło w powodzenie, a co najgorsze - silny charakter polskiego skoczka. Sam lider naszej kadry nie krył rozczarowania. Na szczęście niepowodzenie tylko wzbudziło w nim sportową złość i prawdziwy głód wygranej.

Na szczęście Stoch zaspokoił ten głód w niezwykle widowiskowy sposób. "Stoch zbudował złoty medal dwoma prawie idealnymi skokami. Jego pierwszy skok był prawdziwym arcydziełem, odległość wyniosła 131,5 metra a technika zapewniła mu trzy noty 19,5. Polak otarł się o perfekcję. W drugiej serii nie stracił koncentracji i pomimo wysoko zawieszonej przez rywali poprzeczki, utrzymał pierwsze miejsce dzięki skokowi, który pewnie dał mu zasłużony i długo wyczekiwany tytuł" - cytuje stronę organizatorów Fiemme2013.com portal Onet.pl.

"Cierpliwość i praca, niech to będzie twój priorytet" - rymowali kiedyś raperzy z grupy Grammatik. Słowa piosenki mogą być dewizą Kamila Stocha. Choć skoczek - jeszcze jako junior - wyróżniał się na tle swoich kolegów, zawsze brakowało mu spektakularnego triumfu. Zdarzały mu się dobre występy w Pucharze Świata, ale nie potrafił zachować równej wysokiej formy, co było domeną superzawodników pokroju Adama Małysza cz Janne Ahonena. Mimo to nie poddawał się.

Przełom nastąpił w sezonie 2010/2011 - ostatnim roku kariery Adama Małysza. Stoch wygrywając trzy konkursy symbolicznie przejął pałeczkę od swojego starszego kolegi. Najbardziej wymownym znakiem był konkurs w Planicy, gdzie wygrał Stoch, a na najniższym stopniu podium stanął "Batman z Wisły". W następnym sezonie Kamil potwierdził swoją klasę, zajmując w ostatecznej klasyfikacji wysokie 5. miejsce.

Mogłoby się wydawać, że ten sezon będzie oznaczał stagnację bez większych sukcesów. Stoch nie potrafił oddać - mówiąc wyświechtanym frazesem - dwóch równych dalekich skoków. Jego zwycięski błysk był wystarczający tylko na jedną serię. Na szczęście udału mu się to zmienić. I to w jakim momencie!

Gratulacje, Panie Kamilu!

Aleksander Majewski