Europoseł Janusz Korwin-Mikke zdecydował się przybyć do polskiego Sejmu, by wyrazić swój stanowczy sprzeciw przeciwko wypowiedzi Andrzeja Dudy, kandydata na prezydenta PiS, który pytany czy wysłać polskich żołnierzy na Ukrainę, odpowiedział, że ""jeżeli już, to Polska mogłaby udzielić wsparcia, należałoby to rozważyć, to jest bardzo poważna decyzja. Trzeba by się nad nią dobrze zastanowić".

Korwin powiedział: "Jeżeli wypowiedzi pana Dudy były konsultowane z ambasadą amerykańską to jest to objaw niebezpiecznej tendencji, jeżeli nie były konsultowane to jest to objaw nieodpowiedzialności i głupoty". I dopowiedział, że jak wygra wybory prezydenckie, to nigdy nie będzie rozważał wysłania polskiego wojska na wojnę ukraińsko-rosyjską. 

Według Janusza Korwin-Mikkego, Andrzej Duda wprawdzie nie powiedział, że trzeba wojska wysłać, ale też nie odciął się zdecydowanie od takiego poglądu. "Ja się po prostu obawiam, że jeżeliby pan Duda wygrał wybory, to on wypowie wojnę Rosji - wyjaśnił europoseł.

Nie dziwi taka postawa pana Korwina, gdyż od początku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego Korwin stał się niemal rzecznikiem Władimira Putina w Polsce.  Potencjalna V kolumna ma się dobrze!...

mm/Polskie Radio