S P I R Y T Y Z M

 

Oto, co na temat spirytyzmu mówi deklaracja Świętego Oficjum: Nie wolno uczestniczyć z pomocą medium lub bez jego pośrednictwa, posługując się hipnozą lub też nie, w seansach lub pokazach spirytystycznych, nawet jeśli wyglądają one uczciwie i pobożnie; i niezależnie od tego, czy zadaje się pytania duszom lub duchom, czy też słucha się ich odpowiedzi na zadane pytania, czy też zadawala się tylko samą obserwacją (z deklaracji Świętego Oficjum z 24 IV 1917 r.).

Zacytowana wypowiedź Świętego Oficjum jest bardzo wyczerpująca i nie pozostawia złudzeń. Nie można wywoływać duchów przy współudziale medium, ale też bez medium, na przykład z użyciem szklanki, monety, komputera czy też przy pomocy automatycznego pisma. O tych technikach powiem za chwilę. I dalej, Święte Oficjum zakazuje tych praktyk, nawet jeśli wyglądają uczciwie i pobożnie. W ten sposób Kościół daje wyraźnie do zrozumienia, że nie ma praktyk okultystycznych dobrych i pobożnych. Wszystkie są złe. Jeśli nawet wyglądają na pobożne, to są to tylko zabiegi okultystów, aby stać się wiarygodnymi w oczach klientów.

Z pewnością wiele osób pobłądziło i wplątało się w spirytyzm, gdyż były przekonane, że zgodnie z ich wiarą w życie pozagrobowe jest możliwe skontaktowanie się z duszami zmarłych. Przypomnijmy sobie jednak, co na temat życia pozagrobowego mówi nam Objawienie oraz dogmatyczna nauka Kościoła. Otóż dusze zbawionych znajdują się w raju i będąc tam, mogą słyszeć nasze prośby i wstawiać się za nami. Także dusze czyśćcowe mogą wypraszać dla nas łaski, ale również mogą korzystać z naszej modlitwy w ich intencji. Wszystko to jednak odbywa się nie w bezpośrednim kontakcie z nami, ale za pośrednictwem i zgodą samego Boga. Dlatego Bóg może zezwolić, aby zmarły nawiązał kontakt z człowiekiem. I znamy takie przypadki, doświadczali ich niektórzy święci czy ludzie wielkiej wiary. Istnieje jednak decydująca różnica między takim kontaktem ze zmarłymi a kontaktem spirytystycznym. W tego typu sytuacjach inicjatorem jest sam Bóg i cel zawsze w takim przypadku jest święty. W spirytyzmie natomiast inicjatorem jest człowiek, który czyni to wyłącznie dla własnych celów nie mających nic wspólnego z chwałą Bożą i budowaniem królestwa Bożego.

Ze świadectw wielu osób, które praktykowały spirytyzm czy korzystały z takich praktyk, widać wyraźnie, jak wielkie spustoszenie w życiu człowieka czyni ten rodzaj okultyzmu. Kontakt ze spirytyzmem zaczyna się zazwyczaj niewinnie i jest wynikiem czystej ciekawości. Najczęściej ludzie podejmują próby wywoływania duchów dla zabawy, bo i tak nie wierzą, że ma to sens. Na ogół nie wierzą, że coś takiego jest możliwe. Często zdarza się jednak, że nawet pierwsze próby wywoływania duchów kończą się pomyślnie. Pomyślnie w tym przypadku oznacza, że coś zaczęło się dziać. Na ogół są to zjawiska polegające na poruszeniu się przedmiotów, ewentualnie dają się słyszeć jakieś stu* kania. Wywołuje to zazwyczaj lekkie przerażenie i powoduje, że zabawa w wywoływanie duchów zostaje przerwana. Cóż jednak oznacza zaistnienie takich zjawisk? Otóż prawdopodobnie nastąpiło przywołanie demona lub demonów, które w ten sposób zaznaczyły swą obecność. Niestety jest też bardzo prawdopodobne, że demon ten lub demony pozostaną w otoczeniu osób, które brały udział w seansie. Życie takich osób zaczyna się powoli zmieniać. Powoli wkrada się nerwowość i ataki agresji, pojawiają się lęki. Najczęstszym zjawiskiem jest później depresja. I tak jak w większości przypadków, gdy do ludzkiego życia wkraczają złe duchy, pojawiają się problemy ze snem i nienaturalne zmęczenie. Pojawiają się niekiedy objawy, które mogłyby świadczyć o rozdwojeniu jaźni. Człowiek taki często zaczyna w niektórych momentach tracić kontakt z rzeczywistością. Wielu z tych, którzy uczestniczyli w seansach spirytystycznych, opowiada, że pojawiały się u nich ciągłe myśli samobójcze. Często nie potrafili określić, co miało być powodem, który popychał ich do odebrania sobie życia.

Fragmenty książki Grzegorza Bacika "Okultyzm" na temat spirytyzmu.

http://www.gbacik.is.net.pl/zagr_spirytyzm.html