Po nagłośnieniu przez nas, że żadna z większych zorganizowanych grup, która mogłaby się domagać odwołania Tuska i jest zaprawiona w ulicznych manifestacjach (narodowcy z Młodzieży Wszechpolskiej, Gazeta Polska, PiS, a także NSZZ „Solidarność” czy polscy Anonymous) - nie przyznało się do tej inicjatywy, a wręcz dystansowało się od niej. Rzecznik warszawskiego ratusza potwierdził Frondzie, że nikt manifestacji oficjalnie nawet nie zgłosił. Istniała wirtualnie.

Organizator: młody bezrobotny (śmiech)

Po publikacji w internecie zawrzało. W efekcie... szybko zmieniono datę obalenia Tuska ze środy godz. 12.00 na sobotę godz. 17.00. Ujawnił się nawet organizator przedsięwzięcia, oficjalnie jest nim niejaki Przemysław Rup. W wywiadzie wychodzimy-na-ulice mówi o sobie: „Jestem szarym obywatelem Polski, skąd pomysł (śmiech)... Jestem patriotą i kocham swój kraj i dlatego chcę walczyć o Polskę i Polaków. (…) Mam 23 lata, aktualnie bezrobotny, teraz już naprawianiem Polski (śmiech). Mam rodzinę. Nie boję się, bo wiem, że jest to zryw w słusznej sprawie. (…) Nigdy nie organizowałem manifestacji, to jest mój pierwszy raz, ale na pewno nie ostatni!” - mówi organizator. Deklaruje też, że wniosek o organizację manifestacji został złożony w Urzędzie Miasta, ale zgody jeszcze nie ma. „Oczywiście, poprosimy urząd o ochronę policji, bo takowej sami nie mamy, ale z czasem może powołamy jakieś służby porządkowe własne.”

Cel: Rozwiązanie Sejmu, nowe wybory. PiS to szkodnik, a Ruch Palikota?

Ciekawe, że wcześniej celem manifestacji było obalenie rządu Tuska, a dziś? Rup, pytany o cel manifestacji, mówi: „Rozwiązanie Sejmu i zorganizowanie nowych wyborów(...). Dzień 23 marca to start ofensywy, trzeba naprawić to, co przez 23 lata zostało spie... przez SLD, PSL, PO i PiS i innych szkodników buszujących na polskiej scenie politycznej.” Na pytanie, dlaczego nie wymienia Ruchu Palikota, organizator manifestacji mówi enigmatycznie: „RP to jakby te cztery partie gorsze zło! Tylko zauważ, że Ruch Palikota dopiero od 2011 jest na scenie, ale niech ci będzie: PiS-PO-SLD-PSL i RP, ich trzeba wszystkich pogonić, a na ich miejsce wprowadzić młodych ludzi z wykształceniem, przede wszystkim patriotów!” - mówi organizator.

Najbardziej zdenerwował mnie artykuł Frondy”

Organizatorowi Rupowi widać nie przypadł do gustu tekst z portalu Fronda.pl, obnażający całkowitą miałkość manifestacji, jej zły termin i anonimowość organizatorów: „Najbardziej zdenerwował mnie artykuł Frondy, gdzie naszą akcję nazwano żartem, prowokacją czy ściemą. Co jest kompletnie nieprawdą. Nikt za nami nie stoi, jest to obywatelska inicjatywa.”

Myślę, że Panowie Policjanci będą chcieli na nas poćwiczyć!”

Na pytanie o prowokację, o zabezpieczenie i zapanowanie nad tłumem, w odpowiedzi Rupa słyszymy: „Boję się i nawet obawiam się tego, ale zrobimy wszystko, żeby przynajmniej z naszej strony nic złego nie wyszło. Myślę, że Panowie Policjanci będą chcieli na nas poćwiczyć!” - mówi organizator i dodaje dosyć dziwne zdanie: „Cóż, na szczęście nie jestem sam, będziemy robić wszystko, aby do zamieszek podczas zgromadzenia nie doszło, bo nic nas nie obchodzi. Może się walić i palić, aby w Polsce się zmieniło na lepsze, a szarym obywatelom takim jak ja żyło się lepiej.”

Podpieranie się patriotyzmem nic nie kosztuje

Cóż, to wszystko nadal wygląda na jedną wielką ściemę, prowokację która ma być jedynie uliczną zadymą. Podpieranie się patriotyzmem nic nie kosztuje. Ciekawy jest lifting informacyjnych plakatów, zamiast zaciśniętej pięści pojawiły się narodowe symbole, znak Polski Walczącej, kontur mapy Polski, patriotyczna manifestacja, czy orzeł w koronie. Na dzień dzisiejszy nie ma manifestacji w oficjalnym wykazie na stronie warszawskiego Ratusza. Dziwi zmiana celu: nie obalenie Tuska, ale nowe wybory.

Czy to nie aby palikociarnia chce się wykazać i „spalić” obalenie Tuska, wysyłając na pewne uliczne pałowanie i polewanie wodą przez policję domagające się sprawiedliwości środowiska patriotyczne? Wygląda to wszystko na szukanie zadymy i medialną kompromitację tych środowisk, która przerośnie nawet fantazję organizatorów-amatorów.

Choć takich, którzy chcą się naparzać z policją w Warszawie, nie brakuje i chyba to w sumie to tylko dla nich oferta.

Przedstawiamy plakaty informacyjne o manifestacji.

Jarosław Wróblewski