Gdy w sklepach zaczynają się pojawiać pierwsze w sezonie warzywa, tak zwane nowalijki, często rzucamy się na nie, spragnieni witamin po zimie. Czy jednak jest to dobre rozwiązanie? Czy nowalijki są dobre dla naszego zdrowia?

Do nawożenia nowalijek używa się niestety dużo nawozów sztucznych ze związkami azotu. Rośliny przyswajają je nieselektywnie - to znaczy, że pobierają ich tyle, ile im dostarczymy, a nie tyle, ile im potrzeba. A dostarczamy ich zwykle zbyt dużo - kontrole przeprowadzane przez Inspekcję Handlową Artykułów Rolno-Spożywczych dosyć często wykazują przekroczenie dozwolonych norm. Dużo azotanów gromadzi się zwłaszcza w korzeniach i zewnętrznych liściach warzyw. A zatem najwięcej może ich być w rzodkiewkach, marchewce czy sałacie. Nadmiar związków azotu może być u człowieka przyczyną zatrucia, a na dłuższą metę również wywołać raka żołądka. Azotany upraszczają się w organizmie do azotynów, które przekształcają się później w rakotwórcze nitrozoaminy.

Warto zatem wybierać mniejsze warzywa, ponieważ gigantyczna rzodkiewka potrzebowała znacznie więcej nawozów niż jej mniej wyrośnięty odpowiednik. Poza tym nie należy przechowywać nowalijek w foliowych workach, ponieważ właśnie wtedy azotany przekształcają się w szkodliwe azotyny, które sprzyjają chorobom nowotworowym.

Dobrą praktyką jest staranne mycie, a następnie obieranie nowalijek - najwięcej szkodliwych substancji znajduje się tuż pod skórką

Jeżeli nie możemy się powstrzymać od kupna nowalijek, należy pamiętać, że nie należy przesadzać. Plasterek ogórka, czy liść sałaty z pewnością nam nie zaszkodzi, ale nowalijki jako podstawa naszej diety już tak.

bb