Czego nie da się kupić obecnie u jubilera w śródmieściu miasta, czy na straganie z posrebrzaną biżuterią z dalekiego wschodu? Odpowiedź brzmi: da się tam kupić wszystko. Najczęściej sprzedający nie ma zielonego pojęcia co sprzedaje, a my w ślad za nim nie mamy pojęcia co kupujemy. Zatem kiedy szukamy czegoś „ładnego” z powodu jakiejś katolickiej okazji, chrztu, ślubu, komunii, czy chcemy naszym tradycyjny poświęcony krzyżyk zamienić go na „coś niekonwencjonalnego” już nieco otwieramy się na pułapkę. Lepiej naprawdę pozostać przy czymś czego symbolika jest tradycyjna i oczywista, niż narażać się na wpływ duchowy ezoterycznej symboliki tajnego związku religijnego.

Skąd się biorą w Polsce wzory biżuterii? Najczęściej nie są wytwarzane u nas, lecz ich zarys, albo wręcz odlew powstały w niewiadomym nam kontekście. Nieraz jakiś związek religijny zamówi na dalekim wschodzie swoje insygnia, w konkretnym inicjacyjnym celu, a producentowi bardziej opłaca się zrobić tego więcej, albo też ktoś przerysuje wzór jako „ciekawy” i skopiuje. Tak coś z początku elitarnego, trafia w szeroki obieg. 

W kilku punktach sprzedaży biżuterii w Warszawie widziałam krzyż charakterystyczny dla różokrzyżowców. Ich znak „Różokrzyż” jest krzyżem łacińskim, z różą lub gwiazdą na jego skrzyżowaniu. Może to oglądającemu przypominać jakby sam nimb wokół głowy Jezusa na tradycyjnych katolickich przedstawieniach, podczas gdy „ominięto” postać Jezusa. Ta róża może być w uproszczonej formie gwiazdy  (por. http://de.wikipedia.org/wiki/Lectorium_Rosicrucianum ), lub otoczona innymi symbolami, jak gwiazda Dawida i pentagramy (co już wygląda mniej po katolicku, ale nadal dla wielu będzie to „krzyżyk”).  Może też ta róża być pokazana całkiem realistycznie,  jako oplatająca najdłuższe ramię krzyża. Znaków, jak i ezoterycznych związków odnoszących się do tradycji różokrzyża jest wiele, są też rozmaite modyfikacje znaków, od wyraźnie okultystycznych, do bardzo zakamuflowanych, jedynie sygnalizujących wtajemniczonym co jest na rzeczy poprzez ukazanie krzyża i róży.

W tej realistycznej wersji wizerunek ten funkcjonuje nie tylko w biżuterii, lecz jest również powielany na nagrobkach. Należy przypuszczać iż jest, w polskich realiach, wybierany nieświadomie przez pobożne katolickie rodziny, które chcą jakoś „upiększyć” nagrobek, a róża wijąca się wokół krzyża wydaje się być tajemnicza i obiektywnie „ładna”. Lecz czemu grób katolika ma wyglądać jak grób masona ? Czemu potem wnukowie mają mieć dylemat czy ich dziadek należał do masonerii i może polecił wyrazić to na swoim nagrobku ? Nasza bezmyślność w wyborze ozdobnego wzoru może spowodować w przyszłości niezgodne z prawdą domysły.

Jeżeli ktoś uważa, że przeszkadzam, niech poczyta na stronie wolnomularstwo.pl  „ Symbol róży należy m.in. do jednych z ważniejszych symboli tajnych organizacji, w tym do ważnych symboli wolnomularstwa. (…) Róża jest symbolem tajemnicy oraz milczenia. Róża została zaczerpnięta z tradycji różokrzyżowców. Nazwa różokrzyżowców wywodziła się z emblematu przyjętego przez Zakon: różą na tle krzyża, symbolizująca w sposób filozoficzny połączenie wiedzy i wiary, a na sposób gnostycki: zbawienie nie przez wiarę, a przez wiedzę. Czerwona róża symbolizuje szczęście w miłości, natomiast biała symbolizuje czystość myśli, słów i czynów. W chwili obecnej różą w kontekście wolnomularstwa, jest najczęściej utożsamiana z RÓŻOKRZYŻEM. Znak "Różanego Krzyża" stanowiący godło różokrzyżowców, symbolizuje także ideologię oraz "magiczną moc" tego tajnego stowarzyszenia. Powyższy znak nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem.”


Owszem, żeby nie zgeneralizować - teoretycznie może tak być, iż ktoś w Polsce wymyśli całkiem podobny do ezoterycznych znak z różą, wówczas nie jest on obciążony okultystycznie, niemniej w większości wypadków geneza tych znaków jest jednoznaczna. Różokrzyżowcy, to : „mistyczne bractwo założone prawdopodobnie w XIV w. przez chrześcijańskiego mnicha Christiana Rosenkreutza (wg niektórych źródeł - pseudonim o znaczeniu: Chrześcijański Różany Krzyż), którego część badaczy uznaje za postać legendarną. (…) W XVII w. ukazały się tzw. manifesty różokrzyżowców, których autorem był niemiecki teolog i ezoteryk J.V. Andreä: Fama Fraternitatis Rosae Crucis (1614), Confessio Fraternitatis Rosae Crucis (1615) oraz Die Chymische Hochzeit Christiani Rosenkreutz (1616). W Niemczech dzieło różokrzyżowców kontynuował alchemik M. Maier, w Anglii - R. Fludd. (…) Do tradycji różokrzyżowców nawiązują istniejące obecnie stowarzyszenia ezoteryczne. Prace o różokrzyżowcach m.in.: M. Heindel Światopogląd różokrzyżowców (1901-1905, wydanie polskie 1993), P. Sédir Różokrzyżowcy(1926, wydanie polskie 1994).” (Encyklopedia WIEM)

Na koniec należy przypomnieć zagadnienie okultystycznej inicjacji i roli w niej symbolu. Symbol, w najprostszej definicji jest to „znak widzialny rzeczywistości niewidzialnej”. Przyjęcie więc znaku, nawet nieświadome, jeżeli jest to znak świadomie uczyniony w celu inicjacyjnym, sprawia, iż noszący go łączy się ze związaną ze znakiem rzeczywistością duchową. W wypadku różokrzyżowców, jest to  naprawdę mocno mroczna rzeczywistość.

Maria Patynowska