Kuszą bezpłatnym okresem promocyjnym, nagrodami za wypełnienie ankiety, a potem żądają ukrytych opłat za korzystanie z ich „usług”. Nieuczciwi przedsiębiorcy znaleźli nowy sposób na oszukiwanie naiwnych.

 

Kilka tygodni temu pan Tadeusz wypełnił ankietę w serwisie www.polskieprawo.eu prowadzoną przez spółkę Centrum Innowacji dla Biznesu i Nauki Polskieprawo.eu DTJ s.c. z Krakowa. Miał zyskać darmowy promocyjny dostęp do serwisu prawnego, bez dodatkowych zobowiązań. Po pewnym czasie do firmy zaczęły przychodzić faktury za… usługi, których nie zamówił.

Firma z Krakowa zaczęła go nękać telefonami, e-mailami oraz grozić oddaniem sprawy do windykacji. Poszkodowany nie miał zamiaru korzystać z płatnych usług oszustów. Nie zalogował się też do części płatnej serwisu. Napisał też wypowiedzenie na jakiekolwiek usługi firmy, nawet darmowe. Nie pomaga. W podobnej sytuacji znajduje się tysiące oszukanych. Szykują pozew zbiorowy przeciw oszustom. Ich historie bez trudu można znaleźć w sieci. Są podobne.

Najpierw wypełnienie ankiety, a potem faktury na prawie 1200 zł za nie wiadomo co. Firma stojąca za serwisem polskieprawo.eu szuka też osób do pracy. Na portalach dla poszukujących zatrudnienia roi się od zdziwionych kandydatów: jak to, mamy celowo oszukiwać klientów, sprzedawać im „usługi”, których nie chcą i jeszcze domagać się od nich pieniędzy? Jak to jest możliwe, aby taka firma funkcjonowała jeszcze legalnie w tym kraju?

Okazuje się, że to nie pierwsze tego typu przedsięwzięcie oszustów z Krakowa. Rejestrowali oni już wcześniej inne podmioty zajmujące się podobnym procederem. Przedtem nazywali się GCP Instytut Doskonalenia Wiedzy Prawno-Ekonomicznej, choć w dokumentach założycielskich obu podmiotów widnieją inne osoby. Niektórzy poszkodowani sugerują, że za krakowskim biznesem stoją ludzie byłych komunistycznych służb.

Niestety tego typu praktyki – nakłanianie do wypełnienia ankiety bądź rejestracji oraz obciążanie opłatami za nigdy nie zamówione usługi pod pretekstem, że nie złożyło się wypowiedzenia w określonym terminie, to niestety coraz częsta praktyka w rodzimym Internecie. Istnieje wiele serwisów, które trudnią się tym procederem i próbują wyłudzać od potencjalnych ofiar od kilku do kilku tysięcy złotych miesięcznie.

Wiele osób nie obeznanych z prawem – płaci. Inni szukają sprawiedliwości w sądach i udaje się im obronić. Niezrozumiałe jest jednak, dlaczego prokuratura nie ukróciła tego procederu i wymienione firmy wciąż istnieją i naciągają Bogu ducha winnych. Miejmy nadzieję, że ręka sprawiedliwości dosięgnie ich wkrótce.

TT