<<< KONIECZNIE PRZECZYTAJ - OBÓZ ŚWIĘTYCH - CZY CZEKA NAS TAKA PRZYSZŁOŚĆ?  >>>

Mieszkańcy jednego z najdroższych apartamentowców w Warszawie nie chcieli otwarcia u siebie lokalu gastronomicznego. Więc powiedzieli NIE przedsiębiorcy. Ten, by zrewanżować się mieszkańcom, na witrynie swojego lokalu powiesił baner reklamujący „perfumy na litry” i „dezynsekcję ubrań i kocy”!

Rezydencja Foksal to wyjątkowo ekskluzywny apartamentowiec, na mieszkanie w nim mogą sobie pozwolić wyjątkowo zamożne osoby. Jeden ze stołecznych przedsiębiorców stał się właścicielem lokalu o przeznaczeniu gastronomicznym – miał dorównywać swoim poziomem apartamentowcowi. Przez ograniczenia spowodowane przepisami, mężczyzna zdecydował się na tzw. zimną gastronomię. Wspólnota mieszkaniowa nie wyraziła jednak na to zgody. Powód: taki lokal mógłby obniżyć prestiż budynku. 

Przedsiębiorca postanowił, że zostanie zapamiętany. Jak czytamy na stronie portalu wawalove.pl w nocy z piątku na sobotę wywiesił wyjątkowe banery, które zachęcały m.in. do kupna używanych ubrań, dezynsekcji odzieży czy kupowania perfum na litry. „Wkrutce otwarcie” (pisownia oryginalna – red.) – obiecywał przedsiębiorca.

Oto genialny sposób na warszawskich snobów! Można? Można!

mm/wawalove.pl