- Urządzenia ultradźwiękowe to jedno z najpotężniejszych narzędzi, jakimi dysponują obrońcy życia by zmienić myślenie kobiet o aborcji i pomóc w bronieniu świętości życia – mówi była dyrektorka jednej z klinik Planned Parenthood, Abby Johnson.


Johnson zwraca uwagę, że potrzebne są nie tylko ośrodki, które będą opiekować się kobietami w ciąży, ale przede wszystkim zaopatrzenie tych placówek w urządzenia ultrasonograficzne. Dodaje, że kobiety, które widzą swoje dziecko podczas badania USG wytwarzają z nim jeszcze głębszą więź.

 

- One widzą, że to naprawdę dziecko, że ma tętno. Samo bicie serca dziecka jest dla kobiety czymś niezwykłym – mówi Johnson.


Była dyrektorka kliniki aborcyjnej mówi, że argumenty Planned Parenthood, jakoby aborcja miała być po prostu konsekwencją decyzji o mądrym rodzicielstwie, topnieją w momencie kiedy matka widzi na USG swoje dziecko.

 

Johnson dodaje, że większość kobiet przychodzących do klinik aborcyjnych jest pomiędzy 18 a 25 rokiem życia. Boją się przyznać rodzicom, że są w ciąży, bo zawiodą ich oczekiwania. - Oczywiście, że mogą się poczuć rozczarowani. Ale czy nie będą bardziej rozczarowani, kiedy dowiedzą się, że pozbawiłaś życia ich wnuka? – pyta takie dziewczyny.

 

Abby, która sama dokonała dwóch aborcji, przyznaje, że jedną z najtrudniejszych chwil dla niej był moment, kiedy musiała przyznać rodzicom, że zabiła dwójkę ich wnuczków.

 

eMBe/LifeSiteNews