Iłowiecki mówi że w Polsce sprawa TV Trwam jest postrzegana jako sprawa marginalna. Odpowiadają za to polskie, duże media, które po prostu nie informują społeczeństwa o sytuacji. Dziwi go, że „media, które powinny być najbardziej zainteresowane wolnością słowa, w ogóle nie odnoszą się do sprawy raportu i cenzury mediów w Polsce”. Raport Departamentu Stanu o przestrzeganiu praw człowieka jasno wskazuje, że KRRiT nie przyznając największemu medium katolickiemu koncesji postąpiła bezzasadnie i tym samym pogwałciła prawo. Dla polskiego rządu sprawa z Trwam nie jest czymś, o co będą walczyć. Przeciwnie. Ale dla mediów, których wiarygodność polega na rzetelnym i niezależnym przekazywaniu informacji, powinna być bardzo ważna.

Maciej Iłowiecki dodał, że „dziś dla dziennikarzy najważniejsza jest sensacja czy napuszczanie jednych na drugich, a nie dyskusja nad poważnymi sprawami”.

Philo/Nasz Dziennik