Polityczne wahadło w Stanach Zjednoczonych przesunęło się w lewo. W wyborach parlamentarnych Demokraci wygrali wybory do Izby Reprezentantów, choć nie udało im się zdobyć Senatu.

W wyższej izbie parlamentu Republikanie zwiększyli swoją przewagę. Prezydent Donald Trump uznał wyniki wyborów za swój sukces.

Nawiązując do sztandarowego koloru Demokratów eksperci mówią, że przez Amerykę przetoczyła się "niebieska fala" ale nie była tak wysoka jak niektórzy przewidywali. Demokraci odebrali Republikanom ponad 30 miejsc w Izbie Reprezentantów, ale w kilku ważnych pojedynkach o miejsca w Senacie ponieśli porażki - między innymi na Florydzie, Teksasie i Missouri. Republikanie powiększą więc przewagę w Senacie o kilka mandatów, co skłoniło Donalda Trumpa do ogłoszenia zwycięstwa wyborczego. "Ogromny sukces dzisiejszej nocy. Dziękuję wszystkim" - napisał na Twitterze.

Prezydent USA zadzwonił jednak do przywódczyni Demokratów Nancy Pelosi z gratulacjami z powodu wygranej w wyborach do Izby Reprezentantów. Sama Nancy Pelosi ogłosiła, że w Ameryce zaczyna się nowa era. - Chodzi o coś więcej niż o Republikanów czy Demokratów. Dziś przywracamy konstytucyjny system kontroli i równowago wobec rządu Donalda Trumpa - mówiła do swoich zwolenników.

Zwycięstwo Demokratów wyborach do Izby Reprezentantów może mieć duży wpływ na dynamikę wydarzeń politycznych w USA. By przeforsować swoje programy prezydent Donald Trump będzie musiał poszukiwać kompromisu z opozycją. Demokraci zyskają też większą kontrolę na budżetem i będą mogli powoływać komisje śledcze.

dam/IAR - Polskie Radio