Podczas wczorajszej konferencji prasowej Naczelnej Prokuratury Wojskowej, pułkownik Zbigniew Rzepa na pytanie czy został wydany zakaz otwierania trumien i przeprowadzenia sekcji zwłok na terenie Polski powiedział,  że "nikt nie wydawał takiego zakazu ani nie podejmował decyzji w tej sprawie. Oznacza to, że po przetransportowaniu ciał ofiar katastrofy do Polski, wbrew temu, co mówił m.in. szef kancelarii premiera Tomasz Arabski, można było wykonać sekcje zwłok".


"O tym, że to urzędnicy Donalda Tuska zabraniali otwierania trumien w wywiadach prasowych oraz filmach (m.in. „Pogarda” w reżyserii Marii Dłużewskiej i Joanny Lichockiej), mówili wielokrotnie członkowie rodzin ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku m.in. Andrzej Melak, Dariusz Fedorowicz i Ewa Kochanowska" - podaje niezalezna.pl.



W listopadzie 2010 r. Elżbieta Putra, wdowa po śp. Krzysztofie Putrze w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" powiedziała: „Nie mamy dokumentów sekcji zwłok Męża. Chcielibyśmy poznać jej wyniki, ale nikt nam ich nie chce udostępnić. Moi synowie, którzy identyfikowali ciało ojca, mówili mi, że nosiło ono ślady sekcji. Zapewniano nas, że ciało złożone do trumny będzie sfotografowane i dostaniemy te zdjęcia. Tak się do tej pory nie stało. Nie mamy więc pewności, że ciało, które pochowaliśmy, było ciałem Krzysztofa. Dzieci do dziś mają żal, że nie mogły się upewnić, że to właśnie jego ciało jest w trumnie. Trumny nie pozwolono nam otworzyć, nawet kiedy przez kilka dni przed pogrzebem była ona w Białymstoku. Pani minister Ewa Kopacz powiedziała, że nie możemy otwierać trumien”.
 

 

Ministrowie rządu Donalda Tuska na razie milczą w tej sprawie, ignorując prawicowych dziennikarzy.

 

sm/niezalezna.pl