Nie bójmy się urbanizacji, ona jest dobra. Trwa od tysięcy lat, a w jej centrum jest Chrystus.

Przecież Jezus też, jak my wszyscy był „słoikiem” i przybył do miasta Jerozolimy ze wsi. Także św. Józef pracował w mieście, bo był cieślą. Warsztat ciesielski jest elementem urbanizacji, a św. Józef pracujący z Chrystusem to ideał urbanizacji.

Zatem nie bójmy się urbanizacji! Nie uciekajmy od miast, ale ufni w Boże zamysły do nich podążajmy!  Osiedlajmy się w miastach, aby uczynić je lepszymi. Chrystus którego przywieziemy miastu, będzie ratunkiem dla miasta. Chrystus odwiedzał miasta, bo tam było wielu ludzi. Tam Jego Słowo dochodziło do wielu.

Przez tysiące lat wielu ludzi z prowincji podąża do miast żeby tam pracować. Mają oni w swoich sercach Chrystusa, którego wpoiły w ich serca silne Bogiem rodziny.  Zatem podążają do miast za Chrystusem i z Chrystusem. Tak Chrystus przenosi się z tradycji polskiej chłopskiej do miast. Razem z chłopami którzy znajdują pracę w miastach. Miasto jest darem Boga dla pracujących, a pracujący są darem Boga dla miasta „Bóg to stwarza warunki dla naszej pracy; praca nasza nie miałaby punktu wyjścia i oparcia dla siebie, gdyby Bóg nie przygotował darów, z których czerpiemy materiał dla nowej pracy. Oto, jak dalece praca nasza zależna jest od pracy Boga, od Bożej działalności nawet dziś, w wieku techniki, motorów i maszyn. "Ojciec mój działa aż dotąd..." (Jan 5,17).  Bóg, sprawując Opatrzność swoją nad światem kreśli cały plan świata, w najdrobniejszych jego szczegółach, bezpośrednio sam stanowi nie tylko prawa ogólne, którymi świat ma być kierowany, ale i najmniejsze szczegóły. Ma przecież troskę o ptaki niebieskie i o każdy włos głowy naszej. Wykonanie jednak swego planu w szczegółach powierza człowiekowi, istocie rozumnej, która z pomocą swej roztropności, ma współdziałać w doprowadzeniu wszystkiego stworzenia do wypełnienia całego zamierzonego planu Bożego. W tym celu Bóg przygotował człowieka do roli swego współpracownika, obdarzając go rozumną wolą, zdolną poznać i wykonać Boże zamierzenia. Bóg wskazał mu cel pracy i dał mu silne pobudki do niej.  (Kard. Wyszyński „Duch pracy ludzkiej)

Od tysięcy lat urbanizacja polega na tym, że ludzie przenoszą się z wiosek do miast. Więc urbanizacja polega na tym, że przenosimy w sercach Chrystusa z miejsc w których się urodziliśmy do miejsc w których zakładamy rodziny. W Polsce przykładem urbanizacji, która następuje zgodnie z Wolą Bożą jest Nowa Huta, która w zamyśle ludzkim miała być miastem bez Boga. Plany bezbożników na nic się jednak nie zdały. Wierni Jezusowi ludzie, którzy przyjechali ze wsi do miasta mając Pana Boga w sercach, postanowili z robotniczej ulicy pieszo pielgrzymować do sanktuarium Krzyża Chrystusowego w Mogile. W ten sposób ożywiło się prastare cysterskie sanktuarium, które otrzymało od Polski Ludowej nowe liczne rzesze wiernych. W końcu i w samej Nowej Hucie zbudowano ludziom kościół, bo nawet taka bestia jak komunizm ugięła się przed ludzką wiarą.

Miasta, dzięki temu, że do nich przybywają ludzie o żywej wierze, nie są miejscami bez Pana Boga. Wręcz przeciwnie! Modlimy się w miastach. Chwalimy Chrystusa w każdym miejscu! To naprawdę daje efekt! Mamy przecież związaną z tym obietnicę, że tam gdzie jest nas dwóch lub trzech zebranych w imię Chrystusa, tam On jest pośród nas. Łatwo wysnuć logiczny wniosek, że tam gdzie jest nas modlących się 300, 400, dwa miliony tam tym bardziej miedzy nami jest Chrystus.

Owszem, w miastach jest wiele grzechu, ale gdzie wzmaga się grzech, tam jeszcze obficiej rozlewają się łaski! Miasta są więc miejscem szczególnej Łaski! Tam gdzie są upadki, tam Bóg zlewa jeszcze więcej łask potrzebnych do codziennego powstawania. Miasto nieraz upada, ale jeszcze mocniej codziennie się odradza. Odczuwamy to na sobie! Miasta to Zmartwychwstanie!

Kochajmy Chrystusowe miasta, a szczególnie naszą piękną Warszawę !

TaG/MP