Jerzy Urban pozostaje bezkarny i nie zapłaci kary 120 tys. złotych grzywny za obrazę uczuć religijnych. Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił wcześniejszą decyzję sądu I instancji.

Jak stwierdził sędzia, sąd I instancji wadliwie przeprowadził rozprawę.

"Konstatacje sądu, jeśli chodzi o opinię biegłego z zakresu historii sztuki są odmienne, własne; a opinia biegłego z zakresu religioznawstwa jest opinią niejasną" - wskazał w uzasadnieniu sędzia Mariusz Jackowski.

W związku z tym sprawa trafi do ponownego rozpoznania, co wyraźnie zniesmaczyło Urbana. Redaktor naczelny tygodnika "Nie" nie pozostawił suchej nitki na wyroku.

"Kończę w tym roku 86 lat i nie jestem zainteresowany końcem tej sprawy, która trwałą sześć lat i zapewne drugie tyle będzie trwała. Nie zamierzam uczestniczyć w żadnych rozprawach dot. tej sprawy. Mogą mnie skazać nawet na dożywocie i mam to w d...e" - oświadczył.

Przypomnijmy, proces ruszył w maju 2014 roku. Mokotowska prokuratura zarzuciła Urbanowi, że w 2012 r. dopuścił do opublikowania "karykaturalnego wizerunku nawiązującego do wizerunku Jezusa, z mało inteligentnym wyrazem twarzy" - czym obraził uczucia religijne sześciu osób. Groziło mu za to do dwóch lat więzienia.

mor/PAP/Fronda.pl