Zbudowany w późnym średniowieczu kościół, dziś należący do protestantów, stał się miejscem upadlającego przedsięwzięcia, określanego przez zdegenerowanych niemieckich dekadentów jako „sztuka”. Przed liczącym sobie ponad 500 lat ołtarzem kościoła przechadzały się trzy nagie kobiety, a w pobliżu ustawiono gablotę z kilkudziesięcioma czerwonymi prezerwatywami. „Sztuka” ta została zaprezentowana w hanowerskim Kościele na Rynku (Marktkirche).

Co gorsza nie chodzi tu o jakąś spontaniczną prowokację, którą przeprowadzono bez informowania władz wspólnoty protestanckiej. „Sztukę” przedstawili bowiem „artyści” zaproszeni do kościoła w ramach corocznego festiwalu artystycznego, Kestnerschau. Nie jest jasne, czy władze kościoła wiedziały, jak dokładnie będzie wyglądał pokaz. Nagość mogła być więc zaskoczeniem.

Kobiety były „ubrane” jedynie w protezy ortopedyczne, zasłaniające pojedyncze części ciała, na przykład nogę czy rękę. „Artystka” odpowiedzialna za projekt chciała w ten sposób zapytać o „piękno, modę, normę”. Była później chwalona za to, że nie dała się „zinstrumentalizować” kościołowi.

W Marktkirche znajduje się piękny ołtarz, przy którym przedstawiono sceny z męczeństwa Jezusa Chrystusa. Przed tym właśnie ołtarzem zorganizowano spektakl.

bjad