1. Wczoraj w Parlamencie Europejskim blisko godzinne wystąpienie wygłosił papież Franciszek, zresztą przyjęte owacją na stojąco przez wszystkich europosłów od prawa do lewa, no może najmniej entuzjazmu wykazywali nieliczni na sali obrad europosłowie z frakcji komunistów.

Papież podkreślił, „że Europa powinna być rodziną narodów łączącej ideał pożądanej jedności z właściwą każdemu z nich różnorodnością, doceniając poszczególne tradycje”, a także przestrzegał „aby biurokratyczne mechanizmy unijnych instytucji nie przesłoniły wielkich ideałów, które inspirowały ojców założycieli Unii Europejskiej”.

Niestety już popołudniowa debata dotycząca procedury uchwalania budżetu UE na rok 2015, dobitnie pokazała, że unijne instytucje, a w szczególności Rada Europejska, specjalnie tym ostatnim przesłaniem się nie przejęły.

2. Zabierałem głos w tej debacie i stwierdziłem, że fiasko tzw. procedury pojednawczej (uczestniczą w niej przedstawiciele Parlamentu, Komisji Europejskiej i Rady- w tym przypadku minister finansów Włoch, który to kraj w tym półroczu sprawuje prezydencję) w sprawie projektu budżetu na 2015 rok i jednoczesna prośba Rady do Parlamentu o tryb pilny w sprawie zwrotu środków z tzw. dochodów własnych) do budżetów narodowych, świadczą niestety o tym, że priorytetem Rady wcale nie jest uregulowanie zaległych rachunków.

Przypomniałem także, że zaległości w płatnościach UE (szczególnie w funduszu spójności) od roku 2010 gwałtownie narastają (wtedy wynosiły zaledwie 5 mld euro) i najprawdopodobniej wyniosą na koniec 2014 roku blisko 30 mld euro, co oznacza, że są już na poziomie zagrażającym płynności unijnego budżetu.

Trudno bowiem sobie nawet wyobrazić taką sytuację, że te wszystkie zaległości będą regulowane ze środków na 2015 bowiem oznaczałoby to wydanie większości środków na politykę spójności już na początku roku budżetowego.

3. Postulowałem, żeby w tej sytuacji Parlament twardo podtrzymywał swoje stanowisko wobec Rady i Komisji o jednoczesnym uchwaleniu sześciu budżetów korygujących na 2014 rok i budżetu na rok 2015.

Szczególnie istotne jest aby blisko 5 mld euro z kar i grzywien, które wpłynęły do budżetu UE w tym roku, nie zostało zwrócone do budżetów państw członkowskich ale zostało przeznaczone na uregulowanie najpilniejszych płatności.

Konieczne jest także podwyższenie poziomu płatności w nowo przygotowywanym przez Komisję projekcie budżetu na 2015 przynajmniej o kilka miliardów euro w stosunku do propozycji Rady.

4. Na koniec wraziłem nadzieję, że Komisja Europejska z powodu ciągłych niedoborów środków na regulowanie zaległych płatności, nie będzie prowadziła wobec krajów członkowskich (w tym przede wszystkim krajów z Europy Środkowo-Wschodniej), polityki odrzucania wniosków o płatności pod byle pretekstem, co ma szczególne znaczenie w 2015 roku, ostatnim roku rozliczania perspektywy finansowej na lata 2007-2013.

Niestety takie niebezpieczeństwo jest coraz poważniejsze w szczególności dla naszego kraju, ponieważ bardzo wiele projektów infrastrukturalnych dopiero będzie kończonych w roku 2015 i rozliczanych pewnie dopiero późną jesienią tego roku.

Chodzi o projekty drogowe ale szczególnie projekty kolejowe (modernizacja szlaków kolejowych) i informatyczne.

Te dwa ostatnie obszary niestety miedzy innymi ze względu na ujawnione w Polsce procesy korupcyjne, są pod szczególną obserwacją Komisji Europejskiej i najprawdopodobniej będą źródłem oszczędności w wydatkach, których coraz intensywniej poszukują unijni urzędnicy.

Zbigniew Kuźmiuk/Salon24.pl