Luiza Dołęgowska, fronda.pl: Unia Europejska posuwa się coraz dalej w eskalacji żądań wobec Polski - straszą nas odebraniem funduszy unijnych za nieprzyjmowanie imigrantów. Czemu to wszystko ma służyć?

Prof. Krystyna Pawłowicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości: Unia Europejska nie może nas ukarać za nieprzyjmowanie migrantów dlatego, że żadne państwo na mocy traktatów nie zrzekło się suwerenności na swym terytorium. Państwa członkowskie są odrębnymi państwami i zachowują władzę nad swoim obszarem, nad przyznawaniem lub nieprzyznawaniem obywatelstwa i nad przyjmowaniem ludzi z zewnątrz. Pozostaje to nadal w kompetencji państw członkowskich. Naciski Komisji Europejskiej są działaniem całkowicie pozatraktatowym, a wynikają z tego, że Niemcy, które samowolnie zaprosiły do siebie muzułmanów, nie pytając o opinię innych państw członkowskich, nie potrafią sobie dać już rady z czymś, co przerodziło się w swoistą inwazję na Europę. Niemcy przyjęli setki tysięcy muzułmanów nie konsultując tego z nikim.

Dlaczego Unia Europejska tak uparcie naciska na Polskę?

Była premier pani Kopaczowa w imieniu Polski, niestety, podobnie jak inne kraje, zgodziła się wcześniej na przymusową relokację uchodźców.  Stało się to z naruszeniem polskiej Konstytucji  oraz jak wspomniałam, bez podstawy w traktatach, ponieważ takich kompetencji i koniecznych działań traktaty nie przewidują. Pani Kopaczowa, jak wszyscy z PO, bezwolna wobec żądań unijnych, zgodziła się na działanie, które poważnie zagrażało bezpieczeństwu Polaków, mimo, iż Konstytucja polska nakazuje strzec chrześcijańskiej tożsamości państwa polskiego.

Zgodą swego rządu na przyjmowanie w zasadzie nieograniczonej liczby morderczych muzułmanów, pani Kopacz naraziła Polaków na ogromne niebezpieczeństwo, co pokazują codzienne zamachy w Europie Zachodniej. Za narażenie bezpieczeństwa Polaków wbrew nakazom Konstytucji ochrony bezpieczeństwa Polaków i polskiej tożsamości, pani Kopacz powinna  powinna stanąć przed Trybunałem Stanu.

Nowy rząd Prawa i Sprawiedliwości odmówił wykonania zobowiązania rządu PO-PSL wobec Unii Europejskiej w sprawie migrantów, gdyż realizuje konstytucyjny obowiązek troski o nasze bezpieczeństwo, które dla nowych władz polskich jest ważniejsze, niż bezmyślne, szkodliwe działania rządu PO-PSL, nastawionego na realizację interesów niemieckich w Polsce. Pani Kopacz najwyraźniej z Polską nie utożsamiała się. Polska uchodźców nie przyjmie, niezależnie jak Unia będzie sobie ,,interpretowała'' i wymyślała unijne nakazy.

Unia naciska bezwzględnie na Polskę i inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej gdyż właśnie tam zwyciężyły w ostatnich wyborach partie konserwatywne, chrześcijańskie i narodowe. Europejskie szykany za nieprzyjmowanie muzułmańskich imigrantów są więc ściśle związane z lewackimi szykanami Unii przeciwko prawicowym rządom Europy Wschodniej.

Jakie kary Unia może wobec nas zastosować?

Jestem bardzo ciekawa, jak te kary będą stosowane, ponieważ właściwie żadne państwa członkowskie nie chcą przyjmować uchodźców na swe terytorium. Nawet Niemcy przyjęły ich tylko niewielką liczbę. Jednak to właśnie Polska, Węgry i inne kraje Grupy Wyszehradzkiej stały się teraz ,,chłopcem do bicia'', co - jak wspomniałam - jest rodzajem zemsty za nielewicowe wyniki wyborów parlamentarnych w tych krajach.

Co więcej, silne kraje UE - w tym Niemcy - zorientowały się też, że na wschodzie Europy wyrasta nowy, silny front państw, niegodzących się na niemiecki dyktat sprawowany poprzez unijne struktury.
Mówię o Grupie Wyszehradzkiej, która powoli może stać się siłą wewnątrz Unii i w pewien sposób odpierać ataki i groźby niemiecko-francuskie. Media niemieckie denerwuje też koncepcja Międzymorza, która - myślę - jest formą odpowiedzi na tworzenie przez Niemcy i Francję warunków członkostwa w Unii, coraz trudniejszego do akceptowania przez kraje Europy Środkowo-Wschodniej.

Bardzo możliwe, że w efekcie realizacji tej koncepcji powstanie w tej części Europy, być może po rozpadzie Unii, nowy podmiot polityczny - tj. organizacja państw Europy Środkowo-Wschodniej.

Jaki cel mają właściwie te unijne ataki na nasz kraj?

Ataki na Polskę mają ewidentnie charakter polityczny, mają nas zastraszyć i uniemożliwić współpracę Grupy Wyszehradzkiej i stworzenie w przyszłości bloku Międzymorza w Europie Środkowo-Wschodniej  Struktura ta byłaby pewną przeciwwagą dla interesów  niemieckich w Europie, i oddaliłaby tak upragnione przez Niemcy i Rosję ich bliskie ,,sąsiedztwo''.
Najgorsze jest to, że jesteśmy w UE, czyli organizacji, która powstała z bezwzględnego przejmowania suwerenności członkowskich państw narodowych. Państwa te, dobrowolnie zresztą, przymuszone różnymi warunkami gospodarczymi i politycznymi, często uciekając spod wpływów rosyjskich, przekazywały za pomoc finansową i polityczne obietnice, swe narodowe kompetencje do Brukseli.

Unia Europejska przekształciła się w efekcie w strukturę polityczną i gospodarczą radykalnie łamiącą dotychczasowe tradycyjne zasady prawa międzynarodowego, a szczególnie fundamentalną zasadę pokojowej współpracy państw, czyli zasadę suwerennej równości państw. Zasada ta nakazuje równe traktowanie państw bez względu na ich wielkość, zamożność i siłę.

Można powiedzieć, że UE - która działa dziś jak gigantyczna spółka handlowa, w której siła głosu i status państwa zależy od jego wielkości i politycznej pozycji i zamożności, jest na tle tradycyjnych zasad prawa międzynarodowego układem patologicznym. Tradycyjne prawo międzynarodowe, uznaje traktaty i umowy przyjmowane z naruszeniem zasady suwerennej równości państw - w świetle prawa międzynarodowego - za nieważne. Dla utrzymania pokojowej współpracy państw wszystkie one muszą być traktowane równo, z poszanowaniem ich suwerenności.

Istnienie i funkcjonowanie Unii Europejskiej w obecnym kształcie, oparte na pasożytowaniu i narzucaniu woli, a nawet dyktacie większych państw, szczególnie przez Niemcy, Francję czy Włochy jest radykalnym złamaniem tradycyjnego prawa międzynarodowego. Nie opiera się bowiem na zasadzie równości państw członkowskich i poszanowaniu ich suwerenności. Na obecnych, nieuczciwych zasadach, Unia długo nie potrwa.

Czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji, aby Polska stała się bardziej podmiotowa?

W mojej ocenie, niestety, apetyty Niemiec i Francji urosły już tak bardzo, iż nie potrafią one zastopować swych imperialnych ambicji, czemu wyraz Unia daje w wypowiedziach i atakach pana Junckera czy Tuska na Polskę. Wypowiedzi pani kanclerz Merkel także nie zostawiają tu żadnych wątpliwości, pani kanclerz bowiem zachowuje się jak kanclerz całej Unii Europejskiej, z lekceważeniem woli państw małych i średnich.

Myślę, że kolejne imperialne działania unijno- niemieckie w ramach Unii doprowadzą do jej dezintegracji. Nie zdziwiłabym się też, gdyby Niemcy nie postawiły wcześniej i bardziej otwarcie żądań wobec Polski, dotyczących ich tradycyjnych roszczeń terytorialnych wobec naszego kraju. Tym razem jednak, robiąc to sprytnie, poprzez zawoalowane, unijne żądania autonomii regionów europejskich. W tym celu właśnie zwalczana jest idea państw narodowych w Unii.

Mam nadzieję, że doczekam czasu, kiedy uda się przełamać różnym środowiskom prawniczym ale i politycznym nieznośną, morderczą poprawność polityczną, panującą obecnie w Europie, i będą one w stanie dokonać uczciwej i prawdziwej oceny skutków działania UE i szkód, jakie wyrządziła w Europie, zwłaszcza w dezintegracji państw narodowych i chrześcijańskiej cywilizacji, która Europę zbudowała. Mam też nadzieję, że po doświadczeniach ,,unijnych'' Europa powróci do poszanowania fundamentalnych zasad suwerennej równości państw, jako podstawy pokojowego współistnienia.

Czy pan J-C. Juncker odpowiedział Pani Poseł na adresowane do niego pismo w sprawie nadużywania napojów alkoholowych?

Pan Juncker nie odpisał mi, choć jest zobowiązany do choćby grzecznościowego, urzędowego zareagowania na grzeczne przecież pismo posła jednego z państw członkowskich. Być może brak odpowiedzi jest oznaką, że pan Juncker jeszcze nie wytrzeźwiał i nie jest w stanie mi odpisać.

Dziękuję za rozmowę.