Nie sprawdziły się kasandryczne przepowiednie części prawicy, upatrującej w odradzającej się Ukrainie restytucji nastrojów skrajnie nacjonalistycznych i wrogich Polsce. Ugrupowania radykalne, takie jak Prawy Sektor, nie weszły do parlamentu. Partia Radykalna Oleha Laszki czy Swoboda otrzymały zaledwie po 6 proc. głosów. Oznacza to, iż narzędziami demokratycznymi nie będzie można zbudować w tym kraju polityki wrogiej naszemu państwu.

Tymczasem zwycięzcami okazał się ugrupowania prozachodnie: Prezydencki Blok Petra Poroszenki, Front Ludowy Arsenija Jaceniuka (odpowiednio 23 i 21,3 proc. głosów) i nowe ugrupowanie mera Lwowa Andrija Sadowego – Samopomoc z doskonałym wynikiem 13,2 proc. głosów. Prawdopodobnie trzej zwycięzcy będą mogli efektywnie współtworzyć nowy rząd.

Dobrą wiadomością jest także porażka komunistów, lojalnych wobec Moskwy. Tym samym polityka Kremla, zakładająca nie tylko militarne, ale przede wszystkim silne polityczne oddziaływane na Kijów, odchodzi do przeszłości. Teraz od woli samych Ukraińców zależy, czy pójdą w stronę radykalnych i zapewne bolesnych reform, które za ileś tam lat pozwolą im na większą integrację z zachodem, czy zwyciężą siły anty-reformatorskie, wskrzeszone przez obawiających się utraty swoich dotychczasowych wpływów oligarchów.

Jedno jest pewne: ukraińskie wybory ułożyły się po myśli Polski. Nie tylko nie nastąpiła radykalizacja nastrojów, co pozwala mieć nadzieje na uspokojenie sytuacji wewnętrznej naszego wschodniego sąsiada. Ukraina zwróciła się ostro na Zachód, dzięki czemu zyskamy nie wroga, lecz sojusznika. Ponadto od Rosji będzie nas wciąż oddzielał wianuszek niepodległych państw.

Ukraińcy tchnęli także w nas dużo optymizmu. Pokazali, że nawet tak słaby i podzielony kraj może przeciwstawić się agresywnej polityce Kremla. Jeśli będący w kryzysie Ukraińcy poradzili sobie w jakimś stopniu z militarną ofensywą Rosji, to z pewnością dadzą sobie radę także, dużo silniejsi od nich, Polacy. Choć pomyślne wybory pewnie nie oznaczają końca kłopotów ani Kijowa, ani Polski.  

Tomasz Teluk