Bronisław Komorowski gości dziś w Kijowie. Zapewnia ukraińskie władze o solidarności i polskim wsparciu. Słowa słowami, bo wiadomo, że polski rząd tak naprawdę wiele nie zrobił, by Ukrainie pomóc.

Czy to jednak powód, by właśnie w momencie obecności Komorowskiego na Ukrainie przyjmować ustawę gloryfikującą UPA? A tak się właśnie stało. Rada Najwyższa Ukrainy uznała członków UPA za „bojowników o wolność”, którzy odegrali „główną rolę” w „odradzaniu” ukraińskiej „państwowości”.

Cóż, jest oczywiste, że czy nam się to podoba czy nie, Ukraińcy będą kultywować pamięć o UPA – bo UPA walczyło nie tylko z Polakami, ale i z Rosjanami, wyzwalając Ukraińców od Moskwy. Trzeba jednak przyznać, że przyjmowanie takiej ustawy właśnie w dniu wizyty polskiego prezydenta jest bardzo, bardzo nietaktowne...

bjad