Jak informuje ochotniczy batalion Azow, do eksplozji doszło w miejscu, w którym pracują wolontariusze pomagający oddziałom walczącym z prorosyjskimi rebeliantami.

Ukraińskie media nie podały w nocy z soboty na niedzielę informacji o ewentualnych ofiarach wybuchu. Władze regionalne też nie potwierdziły, że w jego wyniku ktokolwiek ucierpiał.

Telewizja Hromadske pokazała zdjęcia, na których widać zniszczone okno w budynku, w którym mieści się ośrodek wsparcia dla ukraińskich żołnierzy.

Najprawdopodobniej dziura powstała wskutek opisywanego wybuchu. Batalion Azow poinformował, że celem ataku był punkt, w którym pracują wolontariusze działający z ramienia organizacji Patrioci Ukrainy.

Jest to już kolejny w ciągu tygodni zamach, jaki ma miejsce w Odessie.

W styczniu sprawcy dokonali zamachu na podobne, ale zdecydowanie większe Centrum Koordynacyjne ds. pomocy dla żołnierzy walczących na wschodzie Ukrainy. Zamachowcy próbowali też wysadzić w powietrze cysternę na podmiejskiej stacji kolejowej Odessa-Peresyp.

W lutym zaatakowali biuro lidera odeskiego Automajdanu (zrzeszenie grup kierowców, działających na rzecz Euromajdanu). W marcu na celowniku zamachowców znalazło się biuro radykalnej organizacji nacjonalistycznej PrawySektor oraz miejscowe biuro partii Samopomoc mera Lwowa Andrija Sadowskiego.

Sprawcy atakowali także odeskie odziały banków, należących do oligarchy dniepropietrowskiego Igora Kołomojskiego, który wspiera władze Ukrainy w walce z prorosyjskimi rebeliantami.

Ukraińska Służba Bezpieczeństwa informuje, że organizatorami zamachów w Odessie są m.in. rosyjskie służby specjalne, które dążą do destabilizacji sytuacji nie tylko w mieście, ale także w regionie.

A Europie Zachodniej wydaje się, że nic się nie dzieje.

KZ/Telewizjarepublika.pl