Jak wyjaśnia UJ, Duda rzeczywiście od niemal dziesięciu lat jest na uczelni zatrudniony, choć nie uczy. Przebywa jednak na bezpłatnym urlopie, a na jego miejsce zatrudniono innego pracownika. Gdzie tu więc „blokowanie”, o którym mówił Komorowski?

Rzecznik UJ Adrian Ochalik wyjaśnił w rozmowie z „Polskim Radiem”, że uczelnia po prostu musi przyznać bezpłatny urlop każdemu posłowi lub senatorowi, jeżeli ten tylko tego sobie życzy. Duda nie pobiera jednak żądnego wynagrodzenia, a wobec nieobecności Dudy Uniwersytet Jagielloński podpisał umowę o etat z innym pracownikiem, jak na razie do 2017 roku.

Duda może zgodnie z prawem w każdej chwili przerwać urlop i wrócić na uczelnię. Zatrudniony na jego miejsce pracownik ma zapewniony trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Zarzut prezydenta Komorowskiego, jak więc widać, był po prostu czystą manipulacją. 

bjad/polskie radio