Rebelianci, którzy przetrzymują porwanego kapłana, zgodzili się na dostarczenie mu najbardziej niezbędnych rzeczy.

- Misjonarze mieli możliwość, oczywiście za zgodą przywódców tej grupy rebeliantów, na przywiezienie ks. Mateuszowi podstawowych rzeczy do ubrania, jak i środków czystości - powiedział ks. Boraca z Wydziału Misyjnego Kurii Diecezjalnej w Tarnowie. - Nie mogli się z nim zobaczyć. Rebelianci obawiają się, że mogliby zostać zlokalizowani. Znajdują się w lesie i ich precyzyjne zlokalizowanie jest prawie niemożliwe dla sił rządowych - tłumaczy.

Biskup tarnowski Andrzej Jeż zwrócił się do wszystkich wiernych, zwłaszcza do diecezjan, o nieustanną modlitwę w intencji uprowadzonego ks. Mateusza Dziedzica.

ed/Radio Watykańskie