- Polska od 1 września aż do końca wojny zawsze była po stronie tych, którzy walczyli z Niemcami - powiedział w "Sygnałach dnia" dr Mateusz Szpytma, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej. 24 marca obchodzony jest Narodowy dzień pamięci Polaków ratujących Żydów.
 

Dr Mateusz Szpytma wskazał w radiowej Jedynce, że w czasie okupacji rząd Polski starał się na wszelkie sposoby pomagać Żydom. Zaznaczył, że Polska do końca wojny była po stronie tych, którzy walczyli z Niemcami oraz, że częścią struktur Polskiego Państwa Podziemnego była Rada Pomocy Żydom Żegota.
Prezes IPN Jarosław Szarek: oni milczeli, my płaciliśmy życiem

Wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej podkreślił, że Polacy nieśli pomoc Żydom, pomimo że groziła za nią kara śmierci. - Około tysiąca Polaków zginęło za pomoc Żydom, mimo tego inni taką pomoc dalej świadczyli - dodał.

Wyjaśnił, że postawy Polaków były różne, ale najczęstsze było nieangażowanie się w relacje polsko-żydowskie.

Dr Mateusz Szpytma mówił też o oskarżeniach pod adresem Polski o mordy na Żydach w Markowej. - Nie mogę się zgodzić z tymi relacjami. One pochodzą od osób, które nie ukrywały się w Markowej tylko w sąsiednich miejscowościach lub nawet położonych dużo dalej. Miały zasłyszane informacje, myliły pewne rzeczy - zauważył.

- W relacjach Jehudy Erlicha jest, że dzień po zbrodni na rodzinie Ulmów mieszkańcy Markowej wymordowali wszystkich ukrywających się Żydów. Powiem tak - nie wymordowali. Nie dzień po zbrodni i nie wszystkich, tylko w roku 1942, dwa lata wcześniej, na rozkaz Niemców. Poszukiwali ukrywających się Żydów. Znaleziono połowę z tych, którzy byli ukrywani. Odstawiono ich na posterunek policji granatowej. Następnego dnia przyjechali Niemcy i ich rozstrzelali. To jest bardzo dalekie od tego, co w tych niektórych relacjach jest - zaznaczył.

Polacy ratujący Żydów są najliczniejszą grupą wśród osób, które otrzymały nadawany przez izraelski Instytut Yad Vashem tytuł Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata. Wśród ponad 26 tys. odznaczonych jest ponad 6,6 tys. Polaków.