Tomasz Wandas, Fronda.pl: Wystarczyło tylko 600 użytkowników jednocześnie, by zawiesić system ePUAP. Ciągłe usterki, nieintuicyjność, brak kodów autoryzacyjnych do systemów informatycznych państwa to tylko wycinek problemów polskiej e-administracji. Co zamierza z tym zrobić Ministerstwo Cyfryzacji? Jakie kroki już podjęto, a co jeszcze przez Wami?

Anna Streżyńska, Minister Cyfryzacji: Przede wszystkim podjęliśmy działania naprawcze dotyczące niedziałających, a najważniejszych systemów: ePUAP (prace potrwają do końca września by osiągnąć stabilność serwisu), Systemu Rejestrów Państwowych (główny problem to tzw. Źródło, zmora urzędników i klientów urzędów stanu cywilnego), systemu CEPIK2 (realizowanego kuriozalnie, osobno przez kilka instytucji, dzięki czemu ma szanse nigdy się nie spiąć i wygenerować kolejne opóźnienie). Zaoszczędziliśmy ok 10 mln zł poprzez likwidację najsłabszej jednostki w naszej organizacji. Pomagamy innym resortom mającym trudne projekty. Uczestniczymy łącznie, w różnym zakresie, w ok 90 projektach informatycznych. Prowadzimy dla MZ i MSWIA projekt pl.ID nie wykonany przez poprzedników. Musieliśmy złożyć doniesienia o przestępstwie w dwu przypadkach, łącznie na ok 100 mln zł. Przygotowaliśmy system kontroli wydatków państwa na IT, składający się z Komitetu Rady Ministrów ds. Cyfryzacji, zespołu eksperckiego, Rady Dyrektorów IT z całej administracji, nowych poprawionych kryteriów finansowania oraz obszernych opracowań dot. prawidłowego zawierania umów na dostarczenie produktów IT przez sektor publiczny (w tym jest także ochrona praw własności intelektualnej). Budujemy dla KPRM portal administracyjny, jedną bramę do administracji, w ramach której jest obywatel.gov.pl. Inwentaryzujemy majątek IT państwa żeby nie dublować wydatków i jak najszerzej stosować współkorzystania i recykling. Budujemy koncepcję Architektury Korporacyjnej IT Państwa i Platformę Integrującą Rejestry i Bazy danych. Na tym szkielecie dopiero można rozpiąć z sukcesem usługi cyfrowe, bo do ich świadczenia jest potrzebna współpraca systemów różnych urzędów. Pracujemy już także nad nowymi usługami oraz nad tożsamością cyfrową, czyli możliwością realizacji w sieci usług wymagających uwierzytelnienia, ale tak żeby dane obywatela były zawsze bezpieczne.

Czym jest rozwijany przez Ministerstwo portal portal obywatel.gov.pl? Dlaczego jego rozwój jest tak bardzo istotny?

Obywatel.gov.pl i biznes.gov.pl to dwie podstrony serwisu rządowego, stanowiącego jedną bramę do administracji. Tam dostępne będą informacje całego rządu oraz usługi e-administracji. Obywatel nie powinien zastanawiać się, gdzie w sieci ma szukać takiej czy innej usługi i czy na pewno sposób jej realizacji jest zgodny z prawem. Portal rządowy autoryzuje interpretację przepisów i dopilnowuje, żeby nie funkcjonowało w jednym państwie tyle samo interpretacji danej usługi, ile jest gmin lub powiatów.

Ujednolicenie, zebranie e-usług w jednym miejscu niesie za sobą ryzyko związane z cyberatakami. Czy Ministerstwo będzie w stanie zapewnić odpowiednie bezpieczeństwo w sieci?

Podczas tego ostatniego okresu 9 miesięcy całkowitej odmianie uległ potencjał Ministerstwa w tym zakresie. Dysponujemy CERTem w NASK, stworzyliśmy Narodowe Centrum Cyberbezpieczeństwa, w którym prowadzimy wymianę doświadczeń z sektorami sieci krytycznych i sektorem finasowym. Pracownicy się szkolą, są tworzone zespoły reagowania, współpracujemy w układzie międzynarodowym, opracowaliśmy Strategię Cyberbezpieczeństwa i pracujemy nad ustawą o cyberbezpieczeństwie. Budujemy klaster bezpieczeństwa dla administracji i zabezpieczenia sieciowe. Wieloletnie zaniedbania nie są proste do naprawienia ale jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż kilka miesięcy temu.

Co  państwo wie o swoich systemach? Czy wiedza ta jest wystarczająca?

Jak wspomniałam, inwentaryzujemy majątek IT Państwa i ten proces będzie trwał. Teraz jest etap inwentaryzacji majątku resortów i jednostek podległych oraz urzędów centralnych. Potem rozszerzymy inwentaryzację na jednostki nadzorowane. Nigdy dotąd Państwo tego nie spisało, więc dziś Państwo wie niewiele chociażby o możliwościach wykorzystania nadmiarów występujących w różnych instytucjach. To utrudnia prowadzenie racjonalnej finansowej gospodarki i dokonanie oszczędności, których skala potencjalnie jest bardzo duża do osiągnięcia. Trudno też planować nowe systemy, jeśli się nie wie, czy nie wystarczy rozszerzyć funkcjonalności istniejących. Na koniec cierpi na tym klient.

W jaki sposób będziemy mogli korzystać z tych e-usług? Ile będą one kosztować?

Tak samo analogowe, jak i cyfrowe usługi kosztują zaangażowanie pracy ludzkiej i dóbr materialnych. Ważne jest jednak, że cyfryzacja pozwala na uproszczenie, wiec i potanienie procesów, oraz na ich przejrzystość i policzalność a także na zidentyfikowania poniesionych kosztów. Dlatego jest dla wielu tak niewygodna – wiadomo, kto co podpisał, kiedy, jaką podjął decyzję i ile to będzie kosztowało. Są usługi publiczne, w których ma to ogromne znaczenie z uwagi na gigantyczne koszty sumaryczne ponoszone przez społeczeństwo z powodu rozproszenia lub braku danych oraz różnych celowych i przypadkowych nieefektywności.

Kiedy te wszystkie rewolucje wejdą w życie i staną się nam bliższe?

Informatyzujemy Polskę od 2004 r, ale mimo wydania chociażby w ostatniej perspektywie budżetowej około 4 mld, nie odczuwamy wartości dodanej. Jakiś czas potrwa jednak poprawianie starych systemów i budowa nowych oraz konsolidacja tego w jedna skuteczną strukturę usługową i informacyjną Państwa. Pierwsze korzyści już odczuwaliśmy przy składaniu PIT czy wniosków na 500+. Takich korzyści będzie sukcesywnie przybywało już w tym i następnym roku, a dostęp do całego systemu będziemy nosili w swoich telefonach komórkowych, nie tylko w „wypasionych” smartfonach.

Bardzo dziękuję za rozmowę.