Wydarzenie jest o tyle kontrowersyjne, że nie da się kupić biletów w takiej cenie. Podróż do Stanów Zjednoczonych nawet z dnia na dzień to koszt rzędu 7 tys. zł przy zakupie biletów w obie strony. Trzeba nie lada trudu, aby zapłacić więcej. Nawet przelot dreamlinerem w business class polskiego LOT-u to koszt wynoszący 15 tys. zł. 

Jak  to możliwe, że lot Radziszewskiej kosztował ponad 24 tys. zł?

„Z powrotem leciałam z przesiadką w Niemczech” - tłumaczy się wicemarszałek.

 Jednak nawet najdroższy bilet powrotny z przesiadką w Niemczech kosztuje niewiele ponad 20 tys. zł.

Przedstawicielka firmy lotniczej w rozmowie z dziennikiem „Fakt” podkreśla, że „Ale to się ani trochę nie opłaca, mamy wiele tańszych połączeń” oraz dodaje, że „Nie mamy tak drogich biletów”.

Jakim wobec tego cudem bilet wicemarszałek Elżbiety Radziszewskiej do Stanów Zjednoczonych był aż tak drogi? Czyżby kolejny skandaliczny proceder, w którym następni przedstawiciele Platformy Obywatelskiej kradną pieniądze polskich podatników na swoje prywatne cele?

KZ/Fakt.pl