„Gniew Eufratu” to nazwa Międzynarodowej Grupy Zadaniowej, w której znajduje się także 8 Polaków. Pojechali do Syrii, by walczyć z samozwańczym państwem islamskim.
„Nie mieszamy się w politykę wewnętrzną regionu. Jesteśmy tu żeby zwalczać Daesh i z nikim innym nie planujemy wchodzić w konflikt”
- mówią.
Walczą razem z siłami kurdyjskimi i syryjskimi siłami demokratycznymi, wspieranymi przez USA.
Wśród 22 osób, które wchodzą w skład „Gniewu Eufratu” znajdują się byli żołnierze, operatorzy jednostek specjalnych z całego świata – z GROMu, Formozy czy S.A.S.
„Wszyscy dotarliśmy tu na własny rachunek, a cały sprzęt zakupiliśmy za własne środki. Jesteśmy tutaj z poczucia moralnego obowiązku i nikt z nas nie przyjąłby za to wynagrodzenia”
- piszą
Budzą najwidoczniej przerażenie w szeregach ISIS, bo od irackich żołnierzy dowiedzieli się, że wyznaczono nagrody za ich głowy. 6 maja głowa martwego lub żywego żołnierza „Gniewu Eufratu” była już warta 850 tys. dolarów.
dam/niezalezna.pl,Fronda.pl