Dziś w Krakowie rozpoczął się proces dotyczący serialu „Nasze Matki, nasi ojcowie”. Podczas rozprawy sąd ma przesłuchać niektórych świadków i obejrzeć odcinki niemieckiego serialu.

Twórcom niemieckiej produkcji wytoczył proces żołnierz Armii Krajowej Zbigniew Radłowski wraz ze Światowym Związkiem Żołnierzy AK. Dzisiejsza rozprawa jest drugą jaka dotyczy tej sprawa. Pierwsza rozpoczęła się 18 lipca b.r.

Oburzenie wywołały sceny w telewizyjnej produkcji, według której Armia Krajowa była rzekomo współodpowiedzialna za zbrodnie dokonane na osobach narodowości żydowskiej. Niemcy natomiast odgrywają rolę ofiar II wojny światowej.

Jak zaznaczył Maciej Świrski, Prezes Reduty Dobrego Imienia, Polskiej Ligi Przeciwko Zniesławieniom: „Trzy lata trzeba było czekać, aż sąd zabrał się za tę sprawę” i dodawał o twórcach produkcji „Nasi matki, nasi ojcowie”: „Postępowanie pokaże z jaką intencją produkowali ten film”.

Żołnierze AK domagają się przeprosin we wszystkich stacjach w jakich wyemitowano film, a dodatkowo żądają rekompensaty finansowej w wysokości 25 tys. zł z powodu naruszenia dóbr osobistych.

krp/RadioMaryja.pl, Fronda.pl