"Podstawą porozumienia musi być prawda historyczna. Tu nie potrzebna zewnętrznych bodźców" - w taki sposób wiceszef Kancelarii Prezydenta skomentował wczorajsze "wezwanie Donalda Tuska" do wład Polski i Ukrainy. Paweł Mucha nie pozostawił wątpliwości, kto powinien uczestniczyć w rozmowach Polska - Ukraina.

"Myślę, że strona polska i ukraińska świetnie sobie poradzą nawzajem. To, że odbędzie się spotkanie prezydenta Dudy i Poroszenki świadczy o tym, że - z całą sympatią dla przewodniczącego Donalda Tuska - jego dodatkowe bodźce nie są tutaj potrzebne" - ocenił Mucha. Mieszanie się Donalda Tuska w wewnętrzną politykę polski i wygłaszanie kolejnych "apeli" do polskich władz jest według wiceszefa Kancelarii Prezydenta efektem "mieszania się porządków".

Od jakiegoś czasu nie wiadomo bowiem, czy Tusk wypowiada się "jako polityk, który kontestuje rzeczywistość Rzeczypospolitej" czy też jako przewodniczący Rady Europejskiej". "Jeżeli wypowiada się z perspektywy brukselskiej, to można sformułować taki komunikat zwrotny: proszę być spokojny pranie przewodniczący, polskie władze rozmawiają ze stroną ukraińską, ale podstawą porozumienia musi być prawda historycza" - podkreślil Paweł Mucha.

"Prezydent bardzo wyraźnie mówił, będąc na Ukrainie o tym, że musimy budować na fundamencie prawdy, na fundamencie informacji o wydarzeniach, które miały miejsce. To jest polski przekaz, prezydent bardzo wyraźnie mówi także o ekshumacjach ofiar zbrodni" - dodał. Przypomnijmy, Prezydent Ukraińy Petro Poroszenko weźmie udział w zaplanowanym na środę i czwartek szczycie NATO. Drugiego dnia szczytu planowana jest dyskusja w formacie Ukraina - Gruzja - NATO.

mor/tvp info