Islamscy Turcy jednak nie zaleją Europy? Niemcy twierdzą, że nie - a na pewno nie w tym roku! Chodzi oczywiście o zniesienie wiz dla wyznawców Mahometa znad Bosforu.

Unia Europejska poprosiła w marcu Turcję o pomoc w zatrzymywaniu imigrantów. W zamian miała nie tylko zapłacić duże pieniądze, ale także - przede wszystkim - już na początku lipca znieść wizy. To pozwoliłoby setkom tysięcy Turków na przyjad do Europy, w teorii - krótkoterminowy.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan mówił wielokrotnie, że ta sprawa jest dla niego wyjątkowo ważna. Jednak Unia Europejska wiz znieść... po prostu nie chce! Oficjalnie podaje się, że chodzi o łamanie praw obywatelskich - planowana przez Turków ustawa antyterrorystyczna miałaby uderzać zwłaszcza w wolność dziennikarzy. Znany z ciętego języka przewodniczący Parlamentu Europejskiego mówił niedawno, że Turcja "odwraca się od europejskich wartości". Sama Angela Merkel podczas swojej niedawnej obecności w Stambule wyraziła pogląd, że zniesienie wiz w tym roku nie jest prawdopodobne...

Pomysł był krytykowany także w Polsce. Sprzeciwiało mu się zwłaszcza środowisko Prawicy Rzeczpospolitej, uznając, że tureckie masy mogą stanowić poważne zagrożenie dla europejskiej stabilności kulturowej. Inaczej na rzecz patrzą zazwyczaj politycy Prawa i Sprawiedliwości, przypominając, że Turcja nie jest krajem arabskim, a z Polską łączy ją wiele: nie tylko historia, ale także podobne podejście do rosyjskiego imperializmu.

Sam prezydent Erdogan odniósł się do słów Merkel, Schulza i innych europejskich polityków, mówiąc, że jeżeli wizy nie zostaną zniesione, to nie będzie on pomagał Europie w kryzysie imigracyjnym. Komisja Europejska ustami swojego szefa Jeana-Claude'a Junckera oceniła jednak, że Unia Europejska nie będzie bała się takich gróźb. 

kad/fronda.pl