"Blisko 5 tysięcy nieregularnych imigrantów utonęło w Morzu Śródziemnym próbując dostać się na terytorium Unii Europejskiej w 2014 roku. Około 230 tysięcy dopłynęło do unijnych brzegów – samemu lub na pokładach ratunkowych i patrolowych okrętów państw śródziemnomorskich UE. To ponad trzy razy więcej, niż w poprzednio rekordowym 2011 roku, gdy toczyła się wojna z reżimem Kadafiego w Libii" - pisze na portalu wPolityce.pl Grzegorz Kostrzewa-Zorbas.

Nieregularnymi imigrantami są ci, którzy przekraczają granicę bez wizy ani prawa wjazdu bezwizowego. Tylko część z nich jest uprawniona do statusu uchodźcy i do azylu, zgodnie z uniwersalnym prawem międzynarodowym, na czele którego stoi ONZ. 

Przybywają oni do Unii głównie z Afganistanu i Syrii, z innych krajów Bliskiego Wschodu, z Azji Środkowej, Południowej i Południowo-Wschodniej, z Afryki Północnej, Zachodniej i Środkowej, oraz z Europy Wschodniej – w tym Ukrainy po rosyjskiej agresji zbrojnej – i Południowo-Wschodniej, a w szczególności Kosowa - wylicza autor felietonu.

Trasy podróży prowadzą na Węgry przez Rumunię i przez nie należące do UE Bośnię i Hercegowinę, Serbię i Ukrainę. "Trudno wymagać i oczekiwać, aby Ukraina w środku wojny o przetrwanie, niepodległość i całość terytorialną uszczelniła w pełni swoje długie granice. Dla Unii Europejskiej i NATO nawet miliony nieregularnych imigrantów rocznie byłyby mniej groźne od rosyjskich dywizji pancernych, gdyby te jeździły po Ukrainie jak po Dzikich Polach. Pilne rozwiązanie znaleźć można nie na zewnątrz, lecz tylko od wewnątrz UE – podejmując skuteczną politykę imigracyjną i ochrony granic. Rozwiązanie trwałe wymaga dziesięcioleci międzynarodowych zmian gospodarczych, politycznych i cywilizacyjnych" - pisze Kostrzewa-Zorbas.

"Na północ od Węgier leży mała Słowacja, a zaraz potem duża Polska z najdłuższą zewnętrzną granicą lądową Unii Europejskiej" - konkluduje ekspert. Warto już dziś podjąć refleksję na tym, czy chcemy, aby przez nasz kraj przetoczyła się fala imigrantów spoza UE. Jak poradzilibyśmy sobie w tej sytucaji? Jak w ramach UE, możemy wesprzeć ludność, która poza granicami swych krajów szuka bezpieczeństwa i godnej egzystencji?

Ra/wPolityce.pl