Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk stawił się w środę w warszawskiej prokuraturze, gdzie zeznawał jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa.

Przed godz. 11 Tusk przyjechał do Warszawy pociągiem. Potem w licznej grupie - swoich zwolenników i przeciwników - Tusk przeszedł pieszo z Dworca Centralnego do budynku prokuratury przy ulicy Nowowiejskiej. Wchodząc do wydziału wojskowego Prokuratury Okręgowej w Warszawie, nie wypowiadał się dla dziennikarzy. Wcześniej w prokuraturze pojawił się pełnomocnik Tuska mec. Roman Giertych.

Jak poinformował PAP rzecznik prasowy stołecznej policji asp. szt. Mariusz Mrozek na Dworcu Centralnym nie doszło do żadnych incydentów. Na czas przejścia tłumu, który towarzyszy b. premierowi, ruch na ulicach w okolicach gmachu prokuratury został wstrzymany. Część osób weszła razem z dziennikarzami na dziedziniec prokuratury.

Gdy Tusk wchodził do prokuratury, część osób skandowała "Donald Tusk nie daj się", biła mu brawo i śpiewała "100 lat". Już w budynku prokuratury polityk otworzył okno i pomachał zgromadzonym. Placyk przed budynkiem prokuratury wypełnia grupa zwolenników Tuska.

Pytany o nadzieje, jakie wyrażają jego zwolennicy, Tusk odparł, że "trzeba by się dopytać, o jakie nadzieje chodzi". "Ja jestem bardzo krytyczny wobec tego, co dzieje się dziś w naszej ojczyźnie, ale wszystko jest dziś w rękach ludzi, tutaj żaden pojedynczy wysiłek nic nie zmieni" - powiedział.

Wcześniej w środę, przed wyjazdem z Sopotu, b. premier podkreślał, że nie ma najmniejszych zastrzeżeń do pracy służb specjalnych po katastrofie smoleńskiej. "Byłbym wyjątkiem w Polsce, gdybym powiedział, że sprawa ta jest neutralna i że wszystko jest w tej kwestii uczciwe. Nie mam wątpliwości, że to jest element politycznej nagonki, czego autorzy zresztą nie ukrywają - dodał Tusk.

O tym, że środowe przesłuchanie ma charakter polityczny przekonana jest też Ewa Kopacz. "Uważam, że to jest upolityczniona sprawa. Tą sprawą zajmowano się wcześniej i prokuratura ją umorzyła. Dzisiaj, kiedy ci jedyni słuszni, jak to oni twierdzą, doszli do władzy, tak to się rozwija" - powiedziała b. premier PAP.

Podkreślała przy tym, że Tusk nie zasługuje na sposób, w jaki jest traktowany przez obecne władze. "Uważam, że nie zasługuje na takie traktowanie, wykorzystywanie polityki i władzy, jaką posiada PiS do tego, żeby krzywdzić człowieka, który autentycznie jest patriotą, który nie musi tatuować na swoim czole +jestem patriotą+. On swoimi czynami świadczył jak bardzo jest przywiązany do swojego kraju" - dodała Kopacz.

Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP

Kurier PAP