Na warszawskim pl. Zbawiciela już od trzech tygodni trwają modlitewne spotkania, których celem jest przede wszystkim „zadośćuczynienie za świętokradztwo, bluźnierstwo, szydzenie, zniewagę, jakich doznaje Boże Serce”.

„Ustawienie zawłaszczonego przez środowiska LGBT symbolu tęczyna placu Zbawiciela było zamierzoną prowokacją wobec katolików, szyderstwem wobec Boga oraz profanacją miejsca od wieków poświęconemu przez warszawiaków naszemu Zbawicielowi” - mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” ks. Jerzy Garda, misjonarz i inicjator modlitewnych spotkań. Duchowny dodaje, że w Warszawie jest przecież wiele różnych placów, ale tęczę specjalnie postawiono na placu dedykowanym Zbawicielowi.

„Naszą modlitwą pragniemy wyprosić dobrego Boga, aby obrazoburcza instalacja została strawiona nie fizycznym ogniem, lecz ogniem Bożej miłości i Jego miłosierdzia wobec bluźnierców, szyderców. Niektórzy z nich wchodzą później do świątyń, uczestniczą we Mszach św. i świętokradzko przyjmują Chrystusa Eucharystycznego” - tłumaczy ks. Garda w rozmowie z „ND”.

Rozmówca dziennika dodaje ponadto, że modlitwą jest obejmowana również Ukraina czy w ogóle, cały świat. Uczestnicy modlitewnych spotkań pamiętają także o wydarzeniach w Polsce „Przepraszamy Boży Majestat za dopuszczanie do rządzenia krajem osób pozbawione skrupułów, moralności, które chcą wyeliminować Boga z życia publicznego i z życia Narodu Polskiego” - dodaje ks. Garda. Celem pikiet jest też edukacja społeczeństwa na temat „obłąkańczej ideologii gender”.

Ks. Garda przyznaje, że czasem dochodzi do słownych ataków na pikietujących, ale to napawa ich optymizmem i daje nadzieję na przyszłość. Spotkania modlitewne odbywają się pod poniedziałku do piątku w godz. 12-15.

MaR/Naszdziennik.pl