III Wojna Światowa wybuchnie na Łotwie - takie prawdopodobieństwo snuje prestiżowy amerykański magazyn Foreign Policy i ma naprawdę mocne argumenty.                                                           

Artykuł napisał Paul D. Miller, który cztery lata temu przewidział rosyjską inwazję na Ukrainę. „Kraje Bałtyckie będą następne i będą pierwszym poważnym testem dla prezydentury Donalda Trumpa” - prognozuje autor.

Według Foreign Policy, Władimir Putin ma jasny cel i strategię działania. Pewne działania defensywne są zrozumiałe, bo ekspansja NATO jest bezdyskusyjna. Jednak przywódca Rosji uważa też, że rosyjska hegemonia w krajach sąsiadujących stanowi swoisty wentyl bezpieczeństwa dla kraju.

Dlatego rosyjska inwazja na Gruzję i Ukrainę ma wyłącznie jeden cel - podzielone kraje ze spornymi terytoriami nigdy nie zostaną członkami NATO. Co jednak z takimi krajami, które w NATO już są? Miller uważa, że do destabilizacji zostanie użyta bardzo liczna mniejszość rosyjska w tych krajach.

Mogą zostać wykorzystywane legalne narzędzia demokratyczne, na przykład ugrupowania, które potem się zradykalizują. Powstanie więc ruchów, które będą miały na celu nie tylko ochronę mniejszości rosyjskiej, ale jej wyzwolenie spod zachodniej opresji wydaje się tylko kwestia czasu.

Być może powtórzy się więc scenariusz z 1939 r., gdy Stalin powiedział do Zachodu: „sprawdzam!”, a mocarstwa zostawiły Polskę sam na sam z wrogiem. Podobnie może stać się, gdyby „zielone ludziki” wtargnęły na Łotwę. Czy Donald Trump będzie chciał umierać za Rygę, czy podzieli się strefami wpływów z Putinem?

19 listopada Łotwa obchodziła kolejną rocznicę niepodległości kraju. Niestety nie jest to wesoły czas dla tego, w sumie bezbronnego, państewka. Oto w sąsiedniej republice Estonii, formowanie rządu powierzono premierowi, który otwarcie opowiada się po rosyjskiej stronie.

Chodzi o Juri Ratasa, lidera Partii Centrum, który był wcześniej merem Tallina. Z kryzysu parlamentarnego w tym kraju zwycięsko wyszli więc Rosjanie, który teraz będą rozgrywać politykę w tym najmniejszym, ale też najbardziej prozachodnim, bałtyckim kraju.

Tomasz Teluk/Foreign Policy