Trump udaje obrońcę LGBT” - poinformowała dziś „Gazeta Wyborcza” na swojej stronie internetowej. Portal podaje, że prezydent USA co prawda pozuje na obrońcę praw LGBT, jednak zabronił amerykańskim ambasadom wciągania na maszt tęczowej flagi.

GW” przekonuje, że najbardziej niezręczna sytuacja miała miejsce w Berlinie, gdzie ambasadorem jest Richard Grenell, który sam jest „[…] otwartym gejem i najwyższej rangi homoseksualistą w całej administracji Trumpa”.

Ambasada amerykańska poprosiła w tym roku Waszyngton o zgodę na wywieszenie flagi, jednak spotkała się ze zdecydowaną odmową, a odpowiedź przyszła bezpośrednio z biura podsekretarza ds. zarządzania w Departamencie Stanu.

Grenell przekonuje jednak, że z pewnością na murze ambasady zawiśnie ogromny baner, ponadto zostanie zorganizowanych wiele eventów, a tęczowa flaga zawiśnie, choć nie sprecyzował, gdzie konkretnie.

Potwierdzono, że z odmową spotkały się również ambasady między innymi w Brazylii, Izraelu czy na Łotwie. Administracja nie zabrania jednak wywieszania flag w innych punktach – na murach czy wewnątrz ambasady.

Według NBC cała sprawa miała mocno zaniepokoić dyplomatów USA na całym świecie. Amerykańskie środowiska LGBT przekonują, że nie są zaskoczone „podwójnymi standardami w administracji Trumpa”.

dam/wyborcza.pl,Fronda.pl